FAQ

Najczęściej zadawane pytania:

  1. Kim jesteście?
  2. Czym właściwie jest Ministerstwo Dobrego Mydła? Jaka jest Wasza filozofia?
  3. Kto obok Was - siostry Bieluń - pracuje w Ministerstwie?
  4. Dlaczego właściwie warto korzystać z kosmetyków naturalnych?
  5. Czy macie wykształcenie chemiczne/kosmetyczne?
  6. PS (musimy, naprawdę musimy to napisać!)
  7. Skąd w waszym życiu wzięło się mydło? Skąd taka pasja?
  8. Jak nauczyłyście się wyrabiać mydło, przecież nie jest to popularne rzemiosło?
  9. Jak wygląda proces przygotowania mydła?
  10. Czy mydła, które wyrabiacie, są mydłami glicerynowymi?
  11. Jakie surowce trafiają do Waszych mydeł?
  12. Jak długo można przechowywać mydło przed jego zużyciem?
  13. Na jak długo wystarcza 100 gramowa kostka mydła?
  14. Czy Wasze produkty są w 100% naturalne?
  15. Czy mogę mieć pewność, że swoich kosmetyków nie testujecie na zwierzętach?
  16. Czy Wasze kosmetyki mogą powodować alergie?
  17. Czy w waszej ofercie znajdzie się coś dla wegetarian i wegan?
  18. Wszystkie musujące kule kąpielowe w Waszej ofercie zawierają pełne mleko. Czy szykujecie coś musującego dla wegan?
  19. Czy Wasze mydła jedynie ładnie wyglądają i pachną, czy mają też jakieś specjalne właściwości?
  20. Czy mydła, które wytwarzacie, dobrze się pienią? Mydła naturalne zazwyczaj nie pienią się zbyt dobrze.
  21. Czy czarne mydło pieni się na czarno? Czy mocno brudzi wannę i mydelniczkę?
  22. Czy Wasze kosmetyki posiadają niezbędne atesty i badania mikrobiologiczne?
  23. Czy pracownia, w której pracujecie, posiada pozytywną ocenę Sanepid-u i czy jest przez tę jednostkę kontrolowana?
  24. Skąd wiecie, że kupowane przez Was surowce są bezpieczne i dobrej jakości?
  25. Czy Waszymi mydłami można myć twarz?
  26. Czy Wasze mydła są dobre do mycia włosów?
  27. A dzieci? Czy Waszymi mydłami można myć dzieci?
  28. Jak przechowywać mydła przed ich użyciem a jakich warunków wymagają podczas używania?
  29. Jak „działają” półkule do kąpieli i czy jedna taka półkula wystarczy na całą wannę wody ?
  30. Jak pakujecie swoje wyroby, jakich materiałów używacie w tym celu, czy solidnie zabezpieczacie wysyłane przez siebie produkty?
  31. Czy prowadząc pracownię, zwracacie uwagę na ekologiczne podejście do biznesu?
  32. Kto stoi za wizualną stroną Waszej firmy, kto tworzył jej identyfikację?

1. Kim jesteście?  

Nazywamy się Ania i Urszula Bieluń, jesteśmy córkami Wiesława i Anny, urodzonymi całkiem niedawno w Kamieniu Pomorskim, na zachodnim wybrzeżu kraju.

Ania urodziła się w roku 1986 jako pierwsze dziecko naszych rodziców, na Urszulę rodzina czekała kolejne 8 lat, powitawszy ją w roku 1994.

Łączy nas wspólny dom, podobny sposób patrzenia na świat i wspólny znak zodiaku :).

Dzieli nas wszystko inne ;).

Poza incydentalnymi awanturami dogadujemy się raczej bezproblemowo, rozwiązując wspólnie całkiem poważne problemy i dzieląc się małymi radościami wspólnie prowadzonego biznesu.

2. Czym właściwie jest Ministerstwo Dobrego Mydła? Jaka jest Wasza filozofia?  

Ministerstwo Dobrego Mydła jest malutką rodzinną manufakturą kosmetyczną.

Z wielką dbałością wyrabiamy niewielkie partie naturalnych mydeł i kosmetyków.

Wszystkie nasze wyroby są efektem wielu lat nauki i poszukiwań.

Bezkompromisowo dobieramy składniki, korzystamy jedynie z najlepszej jakości surowców kosmetycznych, nie oszczędzamy na niczym, z czego wyrabiamy swoje dobra.

Stanowimy alternatywę dla kosmetyków, na których cenę składa się głównie koszt kolorowego opakowania, wysoka marża trzech pośredników, opłaty za marketing, reklamę z celebrytą i dobre miejsce na sklepowej półce, a które kryją w sobie wątpliwej jakości treść o wartości 2% ceny detalicznej.

Stanowimy alternatywę dla produktów wypełnionych wodą i konserwantami.

Koncentrujemy się na jakości naszych wyrobów i skuteczności ich działania.

Ciężko pracujemy na to, aby klienci mogli poczuć się u nas bezpiecznie.

Staramy się zaoferować to, czego przez wiele lat same szukałyśmy na rynku: rzetelnie przygotowany produkt i uczciwą poradę w potrzebie.

Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby również ceny naszych wyrobów były przystępne i pozwalały na to, by osoby o różnych zasobnościach portfela znalazły coś dla siebie.

3. Kto obok Was - siostry Bieluń - pracuje w Ministerstwie?  

Ramię w ramię z nami w Ministerstwie pracuje już 20 osób.

Są wśród nas osoby zajmujące się kontaktem z klientami, pakowaniem i nadawaniem zamówień, są pracownicy produkcji, dzięki którym zawsze zawsze otrzymują Państwo świeży towar doskonałej jakości.

Graficy, informatycy, obsługa sklepów stacjonarnych, tłumacze, panie księgowe, osoba odpowiedzialna za dokumentację produkcji, fotografowie, panie pomagające nam w utrzymaniu czystości i cały, cudowny zespół, któremu zawdzięczamy to, czym dziś jest Ministerstwo.

4. Dlaczego właściwie warto korzystać z kosmetyków naturalnych?  

Warto korzystać z kosmetyków naturalnych, ponieważ skóra stanowi największy organ naszego ciała.

Oddycha, chroni nas, ułatwia wydalanie toksyn, ale również chłonie to, co na nią nakładamy.

Jeśli przykładamy wagę do zdrowego odżywiania, warto, abyśmy zwracali uwagę również na to, co nakładamy na skórę.

Chemiczne substancje przenikające przez naskórek latami kumulują się w wątrobie, nerkach, węzłach chłonnych,, powodując dolegliwości cywilizacyjne a w czasie bieżącym podrażniając skórę i powodując alergie.

Ustawodawstwo nakazujące umieszczanie składu kosmetyku na jego etykiecie w języku INCI sprawia, że konsumentowi trudno rozeznać się, co dany kosmetyk właściwie w swoim składzie zawiera.

Korzysta z tego wielu producentów kosmetyków, oferując swoim klientom wyjątkowo niskiej jakości wyroby za wygórowaną cenę.

Są to właściwie mieszanki wody, parafiny oraz chemicznych dodatków nadających produktowi stabilną, przyjemną konsystencję i zapach.

Kosmetyki takie mogą powodować zatykanie porów i utrudniać oddychanie skórze, na dłuższą metą powodować mogą również jej przesuszenie.

Dobrze przygotowany kosmetyk naturalny jest delikatny i świetnie pielęgnuje naskórek, nie powodując jego przesuszenia i uszkodzeń.

5. Czy macie wykształcenie chemiczne/kosmetyczne?  

Nie ;).

Ania ukończyła pięcioletnie studia na warszawskim SWPSie na kierunku Społeczna Psychologia Kliniczna.

Nie dokończyła jednak pisania pracy magisterskiej, a winą za ten incydent do dziś obarcza miłość do dziennikarstwa (które zawodowo uprawiać zaczęła na drugim roku studiów).

Pracowała dla kilku ogólnopolskich redakcji, w tym dla koncernu Agora.S.A., pisząc teksty dla prasy i materiały dla redakcji internetowych, a także przygotowując materiały do emisji telewizyjnych.

Po napotkaniu na swojej życiowej drodze Borysa Roswadowskiego zajęła się fotografią i do dziś prowadzi z nim duet PinkClouds.pl, realizując zlecenia reportażowe na terenie całej Europy.

W tym czasie Urszula podążała tradycyjną ścieżką edukacyjną, jednocześnie zawodowo zajmując się tańcem towarzyskim, w którym osiągnęła taneczną klasę B.

Po napisaniu matury złożyła papiery na wydział architektury Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego i rozpoczęła tam studia na wymarzonym od dzieciństwa kierunku.

Wszystkie nasze życiowe plany zmieniły się w 3go września 2013 roku, kiedy Ania otrzymała telefon od znajomego, który poinformował, że szczeciński Urząd Marszałkowski kończy rekrutację do konkursu o dotację unijną i pilnie poszukuje ostatniego kandydata do zamknięcia zgłoszeń.

Potrzebowałyśmy piętnastu minut, aby porozmawiać, przemyśleć sprawę i rzucić wszystko w służbie mydła.

Tak zaczęła się nasza wielka przygoda.

6. PS (musimy, naprawdę musimy to napisać!)  

Warto dodać, że obie uczęszczałyśmy do najlepszego na świecie IV L.O. im. Bolesława Prusa w Szczecinie.

IV LO wspominamy jako miejsce wyjątkowe, otwarte i mądrze zarządzane przez Panią Dyrektor ś.p. Danutę Rodziewicz, które stanowiło azyl dla wszystkich systemowych renegatów, uczniów pełnych potencjału i wrażliwości, którym trudno było znaleźć swoje miejsce pod daszkiem tradycyjnej edukacji.

IV L.O. było dla nas cierpliwe, nauczyło nas swobody wypowiedzi i wiary w swoje możliwości, za co całej kadrze serdecznie dziękujemy.

7. Skąd w waszym życiu wzięło się mydło? Skąd taka pasja?  

Zaczęło się klasycznie.

Od potrzeby. Wiele lat temu rozpoczęłyśmy poszukiwania naturalnych produktów do mycia i pielęgnacji.

W Polsce rozpoczynała się moda na ekologię, na powrót do natury, powstawały pierwsze eko-sklepy.

Zaciekawiła nas ta idea, chciałyśmy mieć takie kosmetyki w swojej łazience.

Szybko okazało się jednak, że są one dla nas właściwie niedostępne.

Naturalne kremy i smarowidła oferował rynek niemiecki - byłyśmy jednak wówczas uczennicami z typowo uczniowskim budżetem w kieszeniach - zagraniczna pielęgnacja nie wchodziła w grę.

Próbowałyśmy kupować mydełka krojone na wagę w galeriach handlowych - kusiły sloganami „ręcznie robione”.

W pewnym momencie dotarło jednak do nas, że są one jedynie ręcznie nalewane do forem - przygotowywane z prefabrykatów prezentują równie chemiczny skład, jak kostki z supermarketów.

Ania rozpoczęła więc przegląd Internetu, mający na celu stwierdzenie, czy można samemu przygotować swój kosmetyk.

Polski Internet powiedział niewiele, Internet anglojęzyczny pokazał nam setki pięknych fotografii, fora i strony z przepisami.

To był moment, kiedy Ania wpadła po uszy.

Trochę później pociągnęła za sobą Ulę i tak już razem, uzależnione od mydła kontynuujemy swoją kosmetyczną przygodę.

8. Jak nauczyłyście się wyrabiać mydło, przecież nie jest to popularne rzemiosło?  

Początkowo wiedzę czerpałyśmy z Internetu.

Odtwarzałyśmy gotowe receptury, powtarzając te same czynności do znudzenia.

Ania spędzała każdą wolną chwilę na próbowaniu, zwiedzała hurtownie w poszukiwaniu odpowiednich olejów i dodatków.

Później rozpoczęło się sprowadzanie książek ze Stanów Zjednoczonych - Amazon i Ebay pozwoliły na pozyskanie pierwszych podręczników.

Książki i nauka na własnych błędach - to dwie najczęściej przemierzane przez nas ścieżki do mydlanej wiedzy.

Warszawskie mieszkanie Ani zapełniało się więc literaturą i surowcami, znajomi siadali na beczkach z olejami, szafki niewielkiej kawalerki uginały się pod ciężarem garnków, form i blenderów.

Spaliłyśmy kilka kuchennych blatów, stłukłyśmy rodzicom płytki w łazience, zalałyśmy panele żrącym ługiem, zniszczyłyśmy masę ubrań, zdemolowałyśmy samochód Ani i Borysa, przewożąc nim tony puszek i beczek.

Kilkukrotnie próbowałyśmy uwolnić się od tej pasji - zupełnie bezskutecznie, zawsze wracało!

W końcu zdecydowałyśmy się na kosztowne zajęcia w Londynie.

Pierwsza, na mydlany bootcamp pojechała Ania - sama z mnóstwem obaw czy da radę, czy wszystko zrozumie, czy nadąży za grupą.

Wróciła w euforii.

Spotkała ludzi podobnych sobie, otrzymała masę informacji.

Na kolejny wyjazd, tym razem do Manchesteru, wybrałyśmy się już obie.

Pożyczywszy od rodziców zawrotną sumę prawie 7 tysięcy złotych, pojechałyśmy podbijać mydlany świat.

Dług spłacałyśmy przez kolejny rok, oddając wszystkie zaoszczędzone pieniądze, ale wyjazd był wart każdej złotówki.

Od tamtej pory Wielką Brytanię odwiedzamy regularnie, za każdym razem przywożąc z niej miliony pomysłów i pełne walizki nowej energii.

Jednocześnie cały czas uczymy się same, popełniamy mnóstwo pomyłek, dużo eksperymentujemy.

Zapisujemy wszystkie warunki naszych prób, wykluczając później czynniki ryzyka.

Każdego dnia dążymy do perfekcji, od czasu do czasu odnosząc mały sukces, a częściej myląc się i poprawiając.

9. Jak wygląda proces przygotowania mydła?   

Wyrabianie mydła jest zajęciem podobnym do gotowania.

Z chemicznego punktu widzenia jest zaś łączeniem mocnej zasady ze słabym kwasem.

Substancją zasadową jest w naszym przypadku ług sporządzony z połączenia wody z wodorotlenkiem sodu.

Kiedyś ług pozyskiwano zalewając popioły drzewne wodą - dziś stosujemy wodorotlenek sodu, ponieważ jest on bezpieczniejszy i łatwiej kontrolować jego ilość oraz siłę działania.

Drugim elementem układanki są naturalne oleje i masła roślinne - słabe kwasy tłuszczowe.

Połączenie ściśle określonych ilości tych dwóch substancji, które zachodzi w odpowiedniej temperaturze i przy zachowaniu odpowiednich warunków, rozpoczyna proces zmydlania.

Cały proces trwa około dwóch miesięcy.

Mydło zalewamy do drewnianych forem, czekając, aż stężeje, kroimy je następnie w kostki i odstawiamy do suszarni, aby dojrzało i dobrze wyschło.

Całość procesu obejrzeć mogą Państwo tutaj: KLIK

10. Czy mydła, które wyrabiacie, są mydłami glicerynowymi?  

Tak!

Mydła przez nas wyrabiane są mydłami glicerynowymi.

Co więcej, są one mydłami prawdziwie glicerynowymi, ponieważ gliceryna w nich zawarta jest 100% roślinnym produktem, powstającym jako efekt uboczny zmydlania olejów i maseł.

W komercyjnej produkcji mydeł tę naturalną glicerynę odsysa się w procesie wytwarzania, z przeznaczeniem do droższych kosmetyków - balsamów czy kremów.

Do mydła dodaje się wówczas syntetyczne jej odpowiedniki i dzieje się to na samym końcu pracy.

Wpływa to na jakość mydła i jego delikatność.

Nasze kostki są delikatne i bogate w to, co w naturze najlepsze.

11. Jakie surowce trafiają do Waszych mydeł?  

Bazą olejową naszych mydeł są oleje i masła roślinne.

Są to między innymi: oliwa z oliwek, olej kokosowy, olej ze słodkich migdałów, olej rycynowy, nierafinowane masło shea i masło kakaowe.

Używamy również oleju palmowego, dbając o to, by był to olej certyfikowany przez RSPO, co oznacza, że plantacje, z których pochodzi, pracują z poszanowaniem dla ludzi i środowiska (więcej o RSPO tutaj http://en.wikipedia.org/wiki/Roundtable_on_Sustainable_Palm_Oil).

Dodatkowo w naszych mydłach korzystamy z oleju z czerwonej palmy, ryżowego i innych fantastycznych olejów i maseł.

Korzystamy również z suszonych ziół (nagietek, lawenda, rozmaryn), maceratów, czyli ziołowych wyciągów olejowych, naturalnych glinek (glinka kambryjska, czerwona montmorillonite, biała kaolin).

Jeśli szukamy wyraźniejszego koloru, sięgamy po pigmenty mineralne.

Dbamy o jakość olejków eterycznych, korzystamy z wielu z nich. 

12. Jak długo można przechowywać mydło przed jego zużyciem?  

Mydło jako produkt nie posiada tak zwanego shelf life, czyli określonego terminu przydatności do użycia.

Odpowiednio przechowywane może zostać zużyte nawet po 50 latach od wytworzenia.

Nasze mydła opatrujemy jednak półtorarocznym terminem przydatności do użycia, a dzieje się tak z dwóch powodów: wyrabiamy je w taki sposób, aby kilka procent olejów i maseł pozostawało w swojej pierwotnej formie - są one więc podatne na utlenianie.

Drugim powodem są stosowane do wyrobu mydła olejki eteryczne i naturalne barwniki (olej z czerwonej palmy, kakao, pulpa marchwiowa).

Chcemy, aby kupowane przez Państwa mydła zachowywały swój kolor i zapach podczas całego okresu jego przetrzymywania, stąd bardzo ostrożne datowanie jego przydatności.

13. Na jak długo wystarcza 100 gramowa kostka mydła?  

To bardzo trudne pytanie!

Czas zużywania się kostki zależy od tego, ile osób i jak często z niej korzysta.

Kiedy kostka trafia na mydelniczkę przy umywalce w mieszkaniu singla i jest dobrze przechowywana (co w praktyce oznacza nie namaczanie jej w wodzie), zazwyczaj wystarcza na dłużej niż miesiąc.

Nasze mydła są bardzo wydajne.

14. Czy Wasze produkty są w 100% naturalne?   

W swojej ofercie posiadamy wiele naturalnych produktów, ale nie wszystkie z nich są naturalne w 100% :).

Do przygotowania naszych mydeł i kosmetyków używamy jedynie naturalnych surowców.

Nie oszczędzamy na składnikach.

Wybieramy najlepsze oleje i masła roślinne, glinki, aktywny węgiel drzewny, korzystamy z maceratów i olejków eterycznych.

Nie znajdziecie w nich natomiast tłuszczy zwierzęcych, sztucznych barwników, SLS-ów, glikoli, sztucznych konserwantów, stabilizatorów, parafiny, utwardzaczy.

Jedynym używanym w niektórych przypadkach syntetycznym dodatkiem do naszych produktów są bezpieczne, atestowane aromaty kosmetyczne.

Jest to nasz kompromis pomiędzy pielęgnacją całkowicie naturalną, a korzystaniem z dobytku współczesnej technologii.

Ponieważ uwielbiamy aromat czekolady, kawy czy ogórka, a takie zapachy nie istnieją w wersji naturalnej i stabilnej w mydle, pozwalamy sobie czasem na odrobinę szaleństwa.

W swojej ofercie posiadamy również produkty w 100% naturalne, takie jak olejemasła do pielęgnacji, mydła, takie jak RozmarynWęgiel czy Marchwiak.

15. Czy mogę mieć pewność, że swoich kosmetyków nie testujecie na zwierzętach?  

Absolutną!

Zgodnie z przepisami Unii Europejskiej oraz naszymi własnymi sumieniami żadne ze zwierząt nie ucierpiało z powodu naszych wyrobów.

Wszystkie nasze produkty testujemy natomiast na Urszuli - jeśli Urszula coś przeżyje - każdy to przeżyje ;).

A że do chwili obecnej nie okaleczyliśmy jej przesadnie, jest zadowolona i ma się dobrze, możecie mieć Państwo pewność, że wyrabiane przez nas produkty są delikatne i bezpieczne.

16. Czy Wasze kosmetyki mogą powodować alergie?  

Tak.

Każdy kosmetyk (z wyjątkiem tych laboratoryjnie przygotowanych pod kątem hipoalergiczności) może uczulać.

Wszystkie nasze kosmetyki przygotowujemy w zgodzie z surowymi normami europejskimi oraz standardami IFRY - stowarzyszenia ustalającego dyrektywy odnośnie używania olejków eterycznych oraz aromatów.

Zachodzi więc minimalne ryzyko powodowania uczuleń.

Ponieważ jednak zarówno naturalne olejki eteryczne, jak i aromaty, mogą zawierać alergeny, również zgodnie z ustawą umieszczamy je na etykietach naszych produktów.

Serdecznie prosimy więc Państwa o dokładne czytanie opisów i etykiet naszych wyrobów.

Limonene, Linalol czy Geraniol to niektóre z nazw alergenów, które pojawiają się w niektórych z naszych produktów. 

17. Czy w waszej ofercie znajdzie się coś dla wegetarian i wegan?  

Skład wszystkich naszych mydeł i większości pozostałych produktów jest całkowicie wegański.

W niektórych z naszych produktów znajdują się natomiast składniki pochodzenia zwierzęcego takie jak: miód, wosk pszczeli, pełne mleko, lanolina.

Aby sprawdzić jakie produkty aktualnie zawarte w sklepiku spełniają wymogi wegańskie, serdecznie prosimy o zastosowanie filtra WEGAŃSKIE.

18. Wszystkie musujące kule kąpielowe w Waszej ofercie zawierają pełne mleko. Czy szykujecie coś musującego dla wegan?  

Tak!

Niebawem pojawi się kilka wegańskich receptur kąpielowych.

Prosimy o cierpliwość!

19. Czy Wasze mydła jedynie ładnie wyglądają i pachną, czy mają też jakieś specjalne właściwości?  

Staramy się, aby nasze mydła ładnie wyglądały i przyjemnie pachniały, ale projektujemy je również z innych względów.

Obok każdego produktu w sklepiku znajdą Państwo szczegółowy opis zawartych w nim dodatków oraz ich działania.

Mamy więc oczyszczający Węgiel, który lekko złuszcza martwy naskórek, jednocześnie działając antybakteryjnie, mamy mydełka marchwiowe - bombę witaminy A, która rozjaśnia skórę, mamy pobudzający Rozmaryn, superdelikatną serię z 10% nierafinowanego masła shea.

Szykujemy mydła do golenia.

Tworzenie coraz lepszego asortymentu mydełek jest jednym z naszych najważniejszych celów.

20. Czy mydła, które wytwarzacie, dobrze się pienią? Mydła naturalne zazwyczaj nie pienią się zbyt dobrze.  

Prace nad finalną recepturą do podstawowej bazy olejowej zajęły nam kilka lat.

Podczas projektowania receptur mydlanych mamy tysiące możliwości.

Każdy olej posiada unikalne właściwości - jeden daje dużą pianę i bardzo twardą, ale przesuszającą kostkę, drugi zaś świetnie pielęgnuje, dając kostkę zbyt miękką i podatną na jełczenie.

Jedynie idealnie dobrana receptura finalizuje się w mydle twardym, ale nie kruszącym się, dobrze pieniącym, ale delikatnym.

Nasze mydła dobrze się pienią i nie „maślą” się na mydelniczce.

Są przyjemne w użytkowaniu, trwałe i wydajne.

21. Czy czarne mydło pieni się na czarno? Czy mocno brudzi wannę i mydelniczkę?  

Spieszymy donieść, że mimo dużej zawartości węgla, czarne mydełko pieni się lekko szarymi bąbelkami i nie pozostawia trwałych zanieczyszczeń na klasycznej armaturze.

Lubimy jednak powtarzać klientom, że owszem - brudzi!

I, że trzeba potem użyć innego mydła, żeby się umyć.

I, że wymyślił to nasz dział marketingu!

Ha :). Szczery śmiech jest zawsze w cenie.

22. Czy Wasze kosmetyki posiadają niezbędne atesty i badania mikrobiologiczne?  

Oczywiście.

Nasze wyroby posiadają wszystkie niezbędne dokumenty i spełniają surowe normy narzucane producentom kosmetyków przez Unię Europejską.

Każda receptura została sprawdzona i zatwierdzona przez tzw. Safety Assessora pod kątem jej bezpieczeństwa.

Mydła posiadają również niezbędne badania mikrobiologiczne, przeprowadzane przez jednostkę Sanepidu w Szczecinie.

Komplet takich dokumentów jest podstawą do tego, by zarejestrować kosmetyk w unijnej bazie CPNP.

23. Czy pracownia, w której pracujecie, posiada pozytywną ocenę Sanepidu i czy jest przez tę jednostkę kontrolowana?  

Nasza pracownia posiada pełną dokumentację GMP (Dobra Praktyka Wytwarzania), która jest unijną normą, stanowiącą wzór do naśladowania podczas procesów wytwarzania.

Lokal wyposażony jest w anytpoślizgowe, zmywalne posadzki, kafle, zmywalne blaty i odpowiednie zlewy, kafle oraz zabudowane oświetlenie o odpowiedniej ilości luksów.

Przeszedł pozytywny odbiór sanitarny i jest przez tę instytucję regularnie kontrolowany.

Możemy się wręcz pochwalić wysokimi ocenami, jakie nieodmiennie wystawiają nam kontrolujące nas Panie :).

Również pakowalnia została urządzona schludnie, gotowy towar trafia na półki regałów, oleje i masełka przechowujemy w lodówkach.

Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby produkty przechowywać zgodnie z najwyższymi standardami.

24. Skąd wiecie, że kupowane przez Was surowce są bezpieczne i dobrej jakości?  

Wszystkie kupowane przez nas surowce posiadają pełną dokumentację -  tzw. Karty Charakterystyk.

Są to dokumenty potwierdzające ich pochodzenie oraz zapewniające kontakt z producentem.

Oleje i masła przez nas stosowane są produktami jakości kosmetycznej - spełniają więc surowe normy określone prawem europejskim.

25. Czy Waszymi mydłami można myć twarz?  

Oto trudne pytanie.

Nasze mydła dedykujemy do mycia rąk i ciała.

Są one wyjątkowo delikatne, większość naszych receptur posiada bowiem kilkuprocentowe przetłuszczenie.

Oznacza to, że kilka procent olejów i maseł pozostaje w niezmienionym stanie, pielęgnując tym samym skórę podczas mycia.

Twarz jest jednak wyjątkowo delikatnym obszarem skóry.

Z opowieści klientów wiemy, że stosują nasze mydła do mycia twarzy, szczególnym powodzeniem cieszy się w tym względzie Węgiel, który stosowany raz na kilka dni oczyszcza i działa antybakteryjnie.

Aby rozpoznać, czy nasze mydło służy naszej twarzy, należy po prostu spróbować, omijając okolice ust i oczu.

Jeśli skóra nie przesusza się i nie ściąga - oznacza to, że wszystko działa jak należy :).

26. Czy Wasze mydła są dobre do mycia włosów?  

W tym miejscu należałoby zadać pytanie: "Czy mydło w ogóle jest dobre do mycia włosów?".

Owszem, można z powodzeniem myć włosy mydłem.

Należy jednak pamiętać o tym, że mydło z założenia jest produktem o odczynie zasadowym - dobrze otwiera łuski włosów i dobrze usuwa z nich zanieczyszczenia.

Niestety łusek tych nie domyka.

Nie sprawia to problemu przy pielęgnacji włosów krótkich, czy dreadów (w przypadku dreadów jest to właściwie działanie korzystne).

Jeśli jednak są Państwo posiadaczami/czkami włosów długich, otwarte łuski powodują uczucie sztywności i łamanie się struktury włosa.

Należy wówczas pamiętać o tym, aby co jakiś czas po myciu włosów zastosować płukankę przygotowaną z jednej łyżki octu winnego lub jabłkowego połączonego ze szklanką letniej wody.

Płukanka taka domyka łuski, powodując, że włosy stają się bardziej miękkie.

27. A dzieci? Czy Waszymi mydłami można myć dzieci?  

Oczywiście!

Zapraszamy do zapoznania się z ofertą mydeł superdelikatnych.

Receptury te zawierają 10% nierafinowanego masła shea i 6% niezmydlonych olejów i maseł - są naprawdę bardzo delikatne.

Z naszej wiedzy wynika jednak, że w pierwszych tygodniach, a nawet miesiącach życia dziecka, oprócz obszaru "pupnego", mycie mydłem młodej skóry jest w ogóle niekonieczne.

Dużo lepiej sprawuje się po prostu ciepła woda z dodatkiem kilku kropel oleju (np. ze słodkich migdałów) oraz łyżki mleka mamy.

Niemowlętom potrzebna jest przede wszystkim ochrona i pielęgnacja naskórka. 

Starsze dzieciaki natomiast (jeśli nie posiadają stwierdzonych alergii skórnych), szorować można każdym z naszych mydeł.

Szczególnym powodzeniem cieszą się wśród dzieci Ananasy, które dobrze się pienią i super pachną.

Lubiane są również Marchewki z ptaszkiem.

28. Jak przechowywać mydła przed ich użyciem a jakich warunków wymagają podczas używania?  

Nieużywane mydła należy trzymać w przewiewnym, ciemnym miejscu, np. szafce w pokoju.

Te, które już trafiają do łazienki, najlepiej czują się na siteczkach lub mydelniczkach z dziurką.

Są trwalsze, jeśli nie przetrzymujemy ich w naczynkach pełnych wody, należy więc po każdym użyciu odłożyć je w możliwie najmniej wilgotne miejsce.

Z doświadczenia wiemy jednak, że nawet pod prysznicem trzymają się nieźle :).

29. Jak „działają” półkule do kąpieli i czy jedna taka półkula wystarczy na całą wannę wody ?  

Musującą kulę do kąpieli wrzucamy do wanny wypełnionej ciepłą wodą i czekamy, aż musując, półkula rozpuści się i uwolni wszystkie zawarte w niej oleje, masła oraz pełne mleko i dodatki (idealnym byłoby wcześniej wziąć szybki prysznic, tak jak przed każdą kąpielą powinniśmy czynić).

Wszystkie zawarte w półkuli składniki cudownie pielęgnują skórę podczas kąpieli.

Po zakończeniu kąpieli należy spłukać ciało ciepłą wodą i ostrożnie opuścić wannę pamiętając, że jej powierzchnia może być śliska - w końcu kąpaliśmy się w olejach i mleku.

Wannę należy dobrze wytrzeć, a w razie konieczności umyć i pod żadnym pozorem nie pozostawiać jej śliskiej, jeśli korzystają z niej inne osoby.

Wielu naszych klientów rozkrusza półkule na proszek, w ten sposób dozując mniejszą jej ilość - wystarcza wówczas na dwie przyjemne kąpiele.

30. Jak pakujecie swoje wyroby, jakich materiałów używacie w tym celu, czy solidnie zabezpieczacie wysyłane przez siebie produkty?  

Nasze wyroby pakujemy z możliwie największym poszanowaniem środowiska naturalnego.

Mydła pakujemy w ekologiczne kartoniki, wykonane z pulpy kukurydzianej, które można kompostować. 

Oleje i masełka nakładamy do farmaceutycznych buteleczek i słoików szklanych - opakowania te posiadają atesty Farmakopei europejskiej, a ich ostateczna temperatura wypału wynosi 200’C. Po ostygnięciu pakowane są w szczelne zgrzewki co sprawia, że nie trzeba ich ponownie sterylizować przed nałożeniem produktów.

Aby zamówienia dotarły bezpiecznie do swoich nowych domów, zamykamy je w solidnych, kartonowych pudełkach, wypełniając je szczelnie ekologicznym wypełnieniem.

Buteleczki i słoiki zawijane są dokładnie w tekturę falistą, co uniemożliwia ich stłuczenie podczas transportu.

Na klapie każdego kartonika umieszczamy firmową pieczęć, używany papierowej taśmy pakowej i nie używamy folii bąbelkowej.

31. Czy prowadząc pracownię zwracacie uwagę na ekologiczne podejście do biznesu?  

Zwracamy baczną uwagę na to, aby pracować z poszanowaniem dla środowiska.

Nad całym eko procesem czuwa nasza mama, która surowo karze wszelką w tym temacie niesubordynację ;).

Przede wszystkim segregujemy śmieci - mamy osobne pojemniki na kartony i folie, osobno gromadzimy szkło, osobno śmieci metalowe i aluminiowe.

Po zakończeniu każdego dnia pracy pozostaje nam niewielki woreczek odpadów zmieszanych.

Cała reszta trafia do segregacji, a niepotrzebne kartony służą nam do pakowania większych wysyłek, przewożenia mydła na targowiska lub są oddawane do skupu makulatury.

Zamontowany w pracowni termostat pozwala dobrze gospodarować ciepłem, na noc wyłączamy wszelkie urządzenia grzejące.

Do mycia większości powierzchni używamy wody z prostym detergentem, często używamy kwasku cytrynowego.

Jedynie silniejsze i tłuste zabrudzenia usuwamy za pomocą odpowiedniej do tego chemii.

Gromadzimy fundusze na niewielki robot myjący, który tak gospodaruje wodą, aby jej niewielka ilość wystarczyła do umycia podłogi w całej pracowni z minimalną ilością środków chemicznych.

32. Kto stoi za wizualną stroną Waszej firmy, kto tworzył jej identyfikację?  

Autorem naszej minimalistycznej identyfikacji jest Łukasz Hendzel z parishendzelstudio.com.

To dzięki niemu udało się ubrać wszystkie nasze pomysły w kolor i kształt.

Ubrał nasze wyroby w wymarzoną przez nas estetykę, pokazując tym samym w jasny i przejrzysty sposób, jakie jesteśmy i co chcemy Państwu zaoferować.

Jesteśmy mu za to bardzo wdzięczne.

pixel