Demakijaż - Kompletny przewodnik po oczyszczaniu twarzy

2025-06-12
Demakijaż - Kompletny przewodnik po oczyszczaniu twarzy
Demakijaż - przewodnik po produktach Ministerstwa Dobrego Mydła

Porozmawiajmy o demakijażu. Jasne, ktoś może pokręcić nosem z podejrzeniem, że to kolejny marketingowy lub jakiś tam kosmetyczny snobizm, bo cóż to za wielka filozofia ale nie, hola hola, zwolnijmy trochę i zastanówmy się nad znaczeniem tego procesu. Tak naprawdę prawidłowy demakijaż to game changer, to zdrowie i piękno skóry, promienna cera i pewność, że to, co robimy, przyczynia się do zmniejszenia niedoskonałości oraz opóźnia oznaki starzenia. Dobrze oczyszczona skóra to skóra, która oddycha, prawidłowo regeneruje się i przyjmuje składniki aktywne z produktów pielęgnacyjnym w najbardziej optymalnej formie.

Mało tego, często każda lub każdy z nas ociąga się z demakijażem (bo błahe, bo uciążliwe, bo ech, po prostu się nie chce) ale dziś jesteśmy tu po to, żeby dać znać, że ten proces może stać się przyjemnym rytuałem dbania o siebie. Kilka chwil spędzonych wieczorem na dokładnym oczyszczaniu twarzy może być cennym momentem wyciszenia, relaksacji i odcięcia się od gonitwy myśli. To czas tylko dla siebie, chwila na nawiązanie kontaktu z własnym ciałem i zadbanie o jego potrzeby – wszystko to, jako część bardzo ważnego i zbawiennego dla skóry rytuału.

Skuteczne oczyszczanie rozpoczyna się od dobrania odpowiednich produktów do typu skóry i jej aktualnych potrzeb. Tak się akurat składa, że bogata oferta Ministerstwa pozwala na stworzenie spersonalizowanej rutyny oczyszczającej, która będzie zarazem skuteczna, jak i przyjemna w stosowaniu. W tym temacie bardzo dużo się u nas dzieje. Poczynając od olejków hydrofilowych (Róża-Malina, Ryż), przez płyny micelarne (Morela, Hibiskus), piankę do mycia twarzy (Morela), peeling (Chałwa), tonik (Cukier), po szeroki wybór hydrolatów (Róża, Rozmaryn, Lawenda, Sosna, Mięta, Oczar, Kocanka, Laur, Lipa, Rumianek) – każdy tu znajdzie produkty idealne dla swojej skóry i indywidualnych potrzeb.

Z faktów wartych zapamiętania: nawet najdroższe serum czy krem nie zadziałają optymalnie na nieoczyszczonej skórze. To jak próba podlewania ogrodu przez lanie wody na nieprzepuszczalną folię – woda (a w przypadku skóry – składniki aktywne) po prostu nie są w stanie przedostać się tam, gdzie są potrzebne. Dokładne oczyszczanie usuwa tę "folię" zanieczyszczeń, pozwalając kolejnym produktom pielęgnacyjnym na głębszą penetrację i skuteczniejsze działanie.

Gdy myślimy o demakijażu w głowie pojawia się to, co widzialne: szminka, tusz, itp. Natomiast prawidłowy demakijaż to nie tylko usunięcie tego, co widać, ale także głębsze oczyszczenie skóry z sebum, potu, zanieczyszczeń środowiskowych i martwych komórek naskórka. Prawidłowo wykonany demakijaż i tonizacja przywraca skórze odpowiednie pH, które stanowi część jej naturalnego mechanizmu obronnego. Jednocześnie jest przygotowaniem idealnego środowiska do regeneracji – a nie zapominajmy, że skóra najintensywniej regeneruje się podczas snu.

Pamiętaj, że skóra to żywy organ, który często jak kalejdoskop zmienia się i reaguje na zmiany hormonalne, dietę, stres, czynniki środowiskowe i wiele innych czynników, które wpływają na nasze życie. Dlatego na początek chcemy Cię zachęcić do obserwacji swojej skóry, słuchania jej potrzeb i dostosowania rutyny oczyszczającej do jej aktualnego stanu. To dlatego ważna jest tu elastyczność. Po prostu nasza gotowość do modyfikacji przyzwyczajeń w zależności od aktualnych potrzeb skóry i tego co nam aktualnie komunikuje, będzie idealnym pierwszym krokiem do utrzymania skóry w jak najlepszej kondycji.

Dziś zachęcamy Cię więc do zadbania i wciągnięcia swojego demakijażu na wyższy level. To przecież pierwszy i najważniejszy krok w drodze do pięknej, zdrowej cery. Ty podrasujesz oczyszczanie dzięki kilku prostym wskazówkom, a w zamian Twoja skóra odpłaci Ci się promiennym wyglądem, lepszą kondycją i młodszym wyglądem na długie lata. Nic, tylko oczyszczać! :)

Demakijaż dla różnych typów cery – wskazówki personalizacji

Każdy typ skóry to inna historia. Demakijażem musimy umieć dopieścić unikalne potrzeby, które wynikają z danego typu cery. To, co działa doskonale dla twarzyczek z suchymi policzkami, może nie sprawdzić się przy cerze tłustej lub mieszanej. Dlatego dostosowanie rutyny oczyszczającej do specyfiki swojej skóry jest tak ważną, kluczową wręcz, sprawą. Poniżej przedstawiamy wskazówki, jak dopasować produkty i metody oczyszczania do różnych typów cery i jak można to zrobić w oparciu o bogatą ofertę Ministerstwa.

Cera normalna – utrzymanie harmonii

Fajnie jest mieć cerę normalną i każdemu, kto taką ma - zazdrościmy :) Ale to nie znaczy, że nie mamy tutaj żadnych wskazówek! Sytuacja jest tu komfortowa – skóra nie jest ani zbyt sucha, ani zbyt tłusta, ma odpowiedni poziom nawilżenia i rzadko sprawia problemy. Natomiast w takim wypadku, celem oczyszczania jest utrzymanie tej naturalnej równowagi i dostarczenie skórze wszystkiego, czego potrzebuje do zachowania zdrowego wyglądu. Krótko mówiąc, jak robić, żeby nie zaszkodzić a jak się da - jeszcze polepszyć lub utrzymać optimum.

Produkty Ministerstwa przychodzą tutaj z pomocą właśnie w tym duchu. Olejek hydrofilowy Róża-Malina będzie doskonałym wyborem do pierwszego etapu oczyszczania – skutecznie usunie makijaż i zanieczyszczenia, a jednocześnie zatroszczy się o utrzymanie odpowiedniego nawilżenia. W drugim kroku oczyszczania proponujemy piankę Morela, która delikatnie doczyści skórę bez naruszajania jej naturalnej bariery ochronnej.

Do tonizacji cery normalnej można sięgnąć po hydrolaty, które przywrócą skórze odpowiednie pH, jednocześnie troszcząc się o nawilżenie i nadanie skórze promiennego wyglądu. Polecamy tu hydrolat różany, który idealnie się w takie potrzeby wpasuje, albo hydrolat lawendowy, który będzie działał łagodząco i odświeżająco, co wspaniale przygotowuje skórę na kolejne etapy pielęgnacji.

Pro-tip: Raz lub dwa razy w tygodniu warto sięgnąć po peeling Chałwa, który delikatnie złuszczy martwy naskórek i pobudzi mikrokrążenie, nadając skórze świeży, promienny wygląd (czyli zatroszczy się o 'efekt wow').

Poza tymi wskazówkami możemy jeszcze dodać - osoby z cerą normalną mają komfort elastycznego podejścia do oczyszczania. Tutaj można eksperymentować z różnymi produktami i metodami, wszystko według aktualnych potrzeb skóry, rzecz jasna, a te mogą zmieniać się wraz z porami roku, cyklem hormonalnym czy stylem życia. Tak czy inaczej, skóra normalna to radość dla jej posiadaczy, ale nawet i w tym przypadku nie należy zapominać o dobrze dobranym oczyszczaniu.

Cera sucha – nawilżenie przede wszystkim

Cera sucha to przede wszystkim niedobór sebum i częste uczucie ściągnięcia, łuszczenia się czy nawet podrażnienia skóry. W tym wypadku oczyszczanie nabiera osobnego znaczenia. Bo skuteczne usuwanie makijażu i zanieczyszczeń to jedno, ale dbanie o już i tak słabą barierę hydrolipidową skóry - to drugie. Taki typ skóry wręcz wymaga delikatnego oczyszczania, które nie naruszy tej cennej warstwy ochronnej.

Właśnie dlatego idealnym wyborem do demakijażu cery suchej będzie łagodny olejek hydrofilowy Ryż, który dzięki zawartości cennych olejków (z otrąb ryżowych, słodkich migdałów, nasion bawełny) skutecznie i przyjemnie oczyści skórę, a do tego dostarczy jej niezbędnych lipidów, w ramach ochrony przed przesuszeniem. W drugim etapie oczyszczania - jeśli czujesz, że potrzebujesz - możesz sięgnąć po delikatną piankę Morela, która łagodnie domywa zanieczyszczenia, a przy tym nie narusza naturalnej bariery ochronnej skóry.

I teraz kolejny pro-tip: cera sucha bardzo zyska na po-demakijażowej tonizacji. To krok, którego nie wolno pominąć. Najlepszym wyborem z oferty Ministerstwa będzie tutaj hydrolat rumiankowy lub różany, które intensywnie nawilży (podnosi poziom nawilżenia skóry o 9,1% po pierwszej aplikacji, a po 4 tygodniach regularnego stosowania aż o 11%). Co więcej, odżywi skórę, pomoże jej się zregenerować i nada promienny, wypoczęty wygląd. Podobnie zadziała również hydrolat lipowy. Cera sucha jest jednocześnie wrażliwa, więc tu Lipa, ze swoimi ultra łagodzącymi właściwościami, sprawdzi się również wspaniale.

Cera sucha, w ramach uzupełnienia oczyszczającej rutyny o tonizację, skorzysta również z obecności Toniku Cukier. Ten produkt, bogaty w kwasy PHA i kolekcję cukrów, które działają jako humektanty, bardzo delikatnie złuszczy martwy naskórek, przywróci skórze optymalne pH i intensywnie nawilży.

Ważną zasadą dla osób z cerą suchą jest unikanie zbyt częstego i intensywnego peelingowania skóry twarzy. Dlatego też - jeśli czujesz potrzebę - nasz peeling Chałwa możesz stosować raz w tygodniu, upewniając się, że skóra jest odpowiednio nawilżona przed i po zabiegu - nie chcemy tutaj nadwyrężyć już i tak delikatnej bariery ochronnej.

I jeszcze garstka dobrych rad - warto pamiętać, co cerze suchej nie służy, a co pomaga. Taki typ skóry jest bardziej podatny na podrażnienia od gorącej wody, dlatego do przemywania twarzy najlepiej sięgnąć po letnią wodę. Zaraz po oczyszczeniu, skórę należy zwilżyć tonikiem lub hydrolatem, a następnie użyć kremu, który zapewni jej nawilżenie, uśmierzając suchość.

Cera tłusta – równowaga i regulacja

A jak się ma cera tłusta? Tutaj mamy do czynienia z nadmiernym wydzielaniem sebum, a co za tym idzie, błyszczeniem się skóry, rozszerzonymi porami oraz tendencją do powstawania zaskórników i wyprysków. Więc szybka charakterystyka oczyszczania tego typu cery jest następująca: dokładnie, lecz niezbyt agresywnie – starajmy się nie przesadzić gdyż nadmierne wysuszanie skóry może prowadzić do tego, że skóra włączy mechanizm obronny i - paradoksalnie - zwiększy produkcję sebum, a przecież to właśnie temu próbujemy przeciwdziałać.

Jeśli lubisz dwuetapowe oczyszczanie - w pierwszym etapie przy cerze tłustej dobrze byłoby sięgnąć po olejek hydrofilowy Ryż. To doskonały wybór, gdyż jego lekka formuła skutecznie rozpuści makijaż i nadmiar sebum, a jednocześnie nie obciąży skóry. Co więcej, oleje zawarte w jego składzie (m.in. olej ryżowy, z nasion bawełny) wspomagają regulację wydzielania sebum, więc już przy tym pierwszym kroku możemy coś konkretnego dla naszej cery zrobić.

Natomiast w drugim etapie oczyszczania pianka Morela będzie znakomitym dopełnieniem. Tutaj znów skupiamy się na sebum - a pianka ta reguluje jego wydzielanie (badania aparaturowe wykazały zmniejszenie wydzielania sebum o 20%!), a dzięki temu również niweluje efekt świecenia się skóry i zmniejsza ilość niedoskonałości.

Do tonizacji cery tłustej polecamy hydrolaty o działaniu regulującym i antybakteryjnym. Hydrolat Rozmaryn z oferty Ministerstwa będzie wprost idealny – ma wyraźne działanie antybakteryjne, odblokowuje pory, reguluje wydzielanie sebum (czyli znów, nawet w etapie tonizacji mamy opiekuna sebum!) i zapobiega świeceniu się skóry. Świetne i skuteczne przy zaopiekowaniu tego typu cery są również hydrolaty drzewne: Sosna i Oczar oraz wspaniały klasyk z hydrolatów krzewnych czyli Lawenda. Wszystkie one mają właściwości regulujące i antybakteryjne.

W przeciwieństwie do cery suchej, która eksfoliację znosi tak sobie, cera tłusta radzi sobie z nią lepiej, dlatego peelingowanie jest tu wręcz wskazane. Nasz peeling Chałwa można stosować regularnie, 1-2 razy w tygodniu. Pomoże to uspokoić sebum i usunąć martwy naskórek - oba te czynniki mogą zatykać pory i prowadzić do powstawania niedoskonałości.

Ale hola hola, nie zapomnijmy o nawilżeniu! Owszem, nawet cera tłusta skorzysta na nawodnieniu – brak odpowiedniego nawilżenia może prowadzić do zwiększenia produkcji sebum jako mechanizmu obronnego skóry (i znów, przypominajka: tego nie chcemy!). Dlatego po oczyszczaniu zawsze warto zamknąć pielęgnację lekkim, bezolejowym tonikiem lub hydrolatem - w celu przywrócenia skórze odpowiedniego pH i zapewnienia podstawowego nawilżenia, które następnie można wzmocnić smarnięciem kremu H2O :)

Cera mieszana – równowaga stref

Cera mieszana, czyli witamy, oto wkraczamy w skomplikowane rewiry oczyszczania. Mamy tutaj cechy różnych typów skóry, zazwyczaj trzeba tutaj poradzić sobie z tłustą strefą T (czoło, nos, broda) i suchymi lub normalnymi policzkami. Więc nasze podejście do oczyszczania musi zaspokoić różne wymagania, w zależności od potrzeb danego obszaru twarzy.

Dlatego też w pierwszym kroku sugerujemy sięgnięcie po hydrofilowy Ryż z oferty Ministerstwa. Jego lekka, ale skuteczna formuła dobrze radzi sobie zarówno z oczyszczaniem stref tłustych, jak i nie przesusza obszarów suchych, czyli win-win. Jeden produkt zaspokoi różne potrzeby. Tutaj i tłusta strefa czoła i suche policzki będą szczęśliwe.

Natomiast w drugim etapie oczyszczania doskonale sprawdzi się pianka Morela. Morelka skupi się na regulacji wydzielania sebum w strefie T, a nie wysuszy bardziej delikatnych partii twarzy.

Cera mieszana to i tonizacja może być małym, mieszanym wyzwaniem. Można tutaj zastosować podejście strefowe – na obszary tłuste psiknąć hydrolatem Rozmaryn; sprawdzi się również Lawenda lub Oczar. Natomiast na strefy suche można skierować hydrolat Róża lub Lipa. Alternatywnie, dla tych, którzy wolą nie kombinować, hydrolat Laur będzie dobrym kompromisem dla całej twarzy. Laur ma właściwości regulujące, ale jednocześnie intensywnie nawilża (badania wykazały wzrost nawilżenia skóry aż o 26% po 4 tygodniach stosowania).

Jeśli tonizacja, to też Tonik Cukier. Tonik ten ma zbilansowany skład, który łączy kwasy z substancjami nawilżającymi. Taka mieszanka jest idealna dla cery mieszanej. Gdzie trzeba, wyreguluje sebum, ale też złuszczy martwy naskórek i zapewni odpowiednie nawilżenie.

Przy eksfoliacji, tak jak przy tonizacji hydrolatami, warto również zastosować podejście strefowe. Peeling Chałwa można częściej stosować na strefę T (1-2 razy w tygodniu). Tutaj policzki pomijamy, możemy potraktować je Chałwą raz na 1-2 tygodnie, w zależności od ich suchości i wrażliwości.

Cera mieszana jest z tych wymagających. Należy ją dokładnie obserwować i nie bać się ewentualnych zmian i adaptacji w rutynie pielęgnacyjnej. Tak naprawdę proporcje między obszarami tłustymi a suchymi mogą zmieniać się w zależności od wielu czynników. Pora roku, cykl hormonalny, stres czy nawet dieta mogą wpłynąć na jej wygląd i tendencje do przesuszeń/przetłuszczeń. Także - obserwujemy i nie boimy się!

Cera wrażliwa – łagodność i ukojenie

Piszemy "cera wrażliwa" ale nie mamy na myśli typu skóry, a raczej jej stan. Bo stan wrażliwości może towarzyszyć każdej cerze, czy to suchej, tłustej, mieszanej czy normalnej. Mamy tutaj na myśli nadreaktywność na różne bodźce: skłonność do zaczerwienień, pieczenia, swędzenia i innych form dyskomfortu. Skoro każda cera może być nadreaktywna, demakijaż powinien być dobrany właśnie według tej wrażliwości. W przypadku takiej cery ważne więc jest oczyszczanie maksymalnie delikatne, pozbawione potencjalnych alergenów i substancji drażniących.

Jeśli cera wrażliwa to pierwszy krok demakijażowy radzimy zrobić z ministerialnym olejkiem hydrofilowym Ryż. Jego hipoalergiczna formuła, pozbawiona sztucznych substancji zapachowych i potencjalnych alergenów, została stworzona właśnie z myślą o skórze, która jest nadreaktywna i którą podrażnić może wiele. Ryż skutecznie usuwa makijaż i zanieczyszczenia bez podrażniania skóry i oczu, co potwierdziło 100% badanych.

O ile skóra nie jest nadmiernie reaktywna, w drugim etapie oczyszczania dobrze sprawdzi się pianka Morela.

W przypadku bardzo wrażliwej cery, można poprzestać na samym olejku hydrofilowym. Tutaj radzimy upewnić się po prostu, że olejek został z buzi dokładnie spłukany.

W etapie tonizacji cery wrażliwej sięgamy po hydrolaty o właściwościach łagodzących i kojących. Z polecajek podsuwamy Hydrolat Lipa – ten ultradelikatny produkt zmiękcza i koi podrażnioną skórę, a do tego łagodzi zmiany zapalne i przynosi uczucie ulgi. Równie dobrym wyborem będą hydrolaty Rumianek i Kocanka, znane ze swoich właściwości łagodzących.

Z eksfoliacją cery wrażliwej rzecz ma się następująco: taka skóra po prostu nie toleruje dobrze regularnych peelingów. Dlatego peeling Chałwa stosować można, ale okazjonalnie, bez szaleństw, nie częściej niż raz na 2 tygodnie. Oczywiście przedtem należy się upewnić, że skóra dobrze go toleruje (warto wykonać test na małym obszarze skóry, np. za uchem).

Delikatność to przy procesie oczyszczania cery wrażliwej słowo-klucz. Dlatego pamiętaj, by unikać gorącej wody, intensywnego pocierania i szorstkich ręczników. Po oczyszczeniu skóry, natychmiast psiknij twarz mgiełką łagodzącego hydrolatu i zaaplikuj krem ochronny, by zapobiec przesuszeniu i dalszym podrażnieniom.

Pamiętaj, że reakcje cery wrażliwej to często kwestia indywidualna. W tym przypadku różne bodźce i składniki mogą podrażnić skórę, dlatego wprowadzanie nowych produktów do rutyny pielęgnacyjnej powinno odbywać się stopniowo, ostrożnie, z uważną obserwacją reakcji skóry.

Rutyna oczyszczania – jak połączyć produkty w skuteczną całość?

No dobrze, skoro teraz już wiemy co nieco o typach cer i o tym na co zwracać uwagę przy oczyszczaniu, pora na przyjrzenie się rutynie pielęgnacyjnej w całości. W końcu prawidłowe oczyszczanie to nie pojedynczy produkt, a cały dobrze przemyślany proces, gdzie każdy etap ma swoją konkretną rolę i cel. Więc ważne jest, aby pielęgnacja twarzy była dostosowana do indywidualnych potrzeb skóry, pory roku, a nawet pory dnia. Kopiowanie pielęgnacyjnych tricków influencerskich może być łatwe, ale nie zawsze jest korzystne dla naszej skóry bo to co sprawdza się u jednej osoby, niekoniecznie jest idealne dla drugiej. Pielęgnacja i jej codzienny wygląd powinny być elastyczne i czułe na sygnały wysyłane przez naszą skórę a dzięki temu - ewoluować wraz z konkretnymi potrzebami skóry.

Istnieje kilka podstawowych modeli rutyny oczyszczającej, które można dostosować dokładnie do tego, czego potrzebuje nasza skóra. Poznajmy je.

Oczyszczanie jednoetapowe (podstawowe)

Zacznijmy od podstaw, czyli od tej najprostszej formy oczyszczania. Jest idealna dla osób, które za makijażem nie przepadają, nie noszą go na codzień albo wybierają jego bardzo lekkie formy. Może to być również dobry start dla pielęgnacyjnych nowicjuszek i nowicjuszy. Co najlepsze, ta metoda jest doskonała jako poranne oczyszczanie, gdy twarzyczka jest sauté, dopiero co po nocy, bez makijażu, ledwo co umorusana pozostałościami wieczornych kosmetyków.

Tutaj sięgamy po jeden, acz skuteczny produkt oczyszczający.

Do wyboru mamy płyn micelarny, piankę, lub żel do mycia twarzy. W Ministerstwie mamy dla Ciebie na przykład płyn micelarny Hibiskus, jeśli lubisz kwiatowe nuty, lub micelar Morela. W grę wchodzi również pianka Morela, jeśli trzymamy się owoców. Wszystkie te produkty mają wystarczającą moc, by usunąć pot, zanieczyszczenia oraz nadmiar sebum, zgromadzone na skórze w ciągu nocy (jeśli oczyszczamy rano) lub też dnia, jeśli wybieramy tę prostą metodę na wieczór.

Po oczyszczeniu warto sięgnąć po tonik lub hydrolat, w ramach przywracania skórze odpowiedniego pH i zaoferowania jej dodatkowego ukojenia. Doskonale da sobie tutaj radę tonik Cukier lub którykolwiek z hydrolatów Ministerstwa (dobrany do konkretnych potrzeb skóry).

Ta metoda to czysty minimalizm i oszczędność czasu - takie oczyszczanie zajmuje zaledwie kilka minut. Prostota, szybkość i skuteczność, dla zabieganych.

Oczyszczanie dwuetapowe (klasyczne)

Teraz wkraczamy w teren znajomy, to w końcu najbardziej popularna metoda oczyszczania i nie bez powodu. Ten klask z tych klasyków sprawdza się u większości osób noszących makijaż (nawet wodoodporny oraz wzmocniony filtrem SPF.) Wywodzi się z azjatyckich rytuałów pielęgnacyjnych i opiera się na podwójnym oczyszczaniu (double cleansing.)

W pierwszym etapie skupiamy się na rozpuszczeniu i usunięciu makijażu, sebum i tłustych zanieczyszczęń. Czym rozpuszczamy? Tu sięgamy po oczyszczanie olejowe, czyli olej traktujemy olejem :) W ofercie Ministerstwa idealne olejki do takich zadań to olejki hydrofilowe. Ich formuły składają się z naturalnych olejów, które skutecznie rozpuszczają najmocniejszy makijaż (w tym wodoodporny i ciężkie kremy z filtrem), a dzięki emulgatorom spłukują się wodą, łatwo i przyjemnie, bez pozostawiania tłustej warstwy. Olejek możesz dobrać według zapachu lub tego, na co aktualnie masz ochotę. Polecamy olejek hydrofilowy Róża-Malina dla miłośników tego ministerialnego klasyka lub też olejek Ryż, dla fanek prostoty i delikatności.

Po oleju - woda, czyli etap numer dwa. W tym oczyszczaniu skupiamy się na dokładnym domyciu skóry z pozostałości olejku i jeszcze głębsze oczyszczenie porów. Pianka Morela jest w tym ekspertką – delikatnie acz skutecznie oczyści skórę, bez naruszania jej naturalnej bariery ochronnej.

Po tym gruntownym oczyszczaniu – skupiamy się na ukojeniu czyli tonizujemy, czy to tonikiem czy hydrolatem. Ważne, by przywrócić skórze odpowiednie pH. W Ministerstwie znajdziesz całą gamę hydrolatów, które Ci w tym pomogą, oraz tonik Cukier, który ze swoim bogatym składem pełnym kwasów i substancji nawilżających, sprawdzi się w tej fazie wprost doskonale.

Metoda dwuetapowa wymaga troszkę więcej czasu niż ta składająca się tylko z jednego kroku, ale rezultaty dadzą znacznie więcej satysfakcji. Taka dokładnie oczyszczona będzie optymalnie przygotowana na przyjęcie składników aktywnych z kolejnych produktów pielęgnacyjnych. Wszystko to bez uczucia ściągnięcia czy przesuszenia.

Oczyszczanie trzystopniowe (rozszerzone)

Ta metoda zawiera w sobie najwięcej kroków, jest najbardziej zaawansowana ale jednocześnie zaopiekuje każdego - jest odpowiednia dla osób z cerą problematyczną, która wymaga szczególnej troski, ale sprawdzi się doskonale wśród wszystkich, którzy lubią gruntownie dbać o swoją skórę i traktują pielęgnację jako formę relaksu. Oczyszczanie trzystopniowe sprawdza się najlepiej wieczorem, gdy skóra potrzebuje dogłębnego oczyszczenia po całym dniu obcowania z zanieczyszczeniami, makijażem i rozmaitymi czynnikami zewnętrznymi.

Pierwsze dwa kroki nie różnią się tu wcale od tych w metodzie dwuetapowej – najpierw olejek hydrofilowy (Róża-Malina lub Ryż), a potem pianka (Morela). Te dwa etapy zapewniają podstawowe, dokładne oczyszczenie.

Trzeci etap to głębsze oczyszczanie przy użyciu produktu eksfoliującego, takiego jak peeling Chałwa. I teraz - ważne - krok ten nie jest wykonywany codziennie. Najlepiej sprawdza się 1-2 razy w tygodniu, w zależności od potrzeb i typu skóry. Peeling bierze na cel martwe komórki naskórka i usuwa je. Dodatkowo odblokowuje pory i stymuluje odnowę komórkową, nadając skórze świeży, promienny wygląd. Sprawdzi się tutaj każdy łagodny peeling do twarzy ale musimy tu zaznaczyć, że nasza Chałwa ze swoją delikatną, ale skuteczną formułą w tym zadaniu jest po prostu doskonała! Oprócz dogłębnego oczyszczania i zaopiekowania się naskórkiem, odżywia skórę i wzmacnia jej barierę ochronną.

Po tak intensywnym oczyszczaniu, bardzo ważne jest przywrócenie skórze odpowiedniego pH i ukojenie ewentualnych podrażnień. Tutaj polecamy jak zwykle nasz Tonik Cukier lub odpowiednio dobrany hydrolat z naszej oferty. Tak dopieszczona skóra będzie w pełni gotowa na na przyjęcie serum, olejku lub kremu.

Owszem ta rozbudowana metoda jest najbardziej czasochłonna i wymaga więcej zaangażowania, ale nie sposób zauważyć, że oferuje też najbardziej spektakularne efekty. Po takim oczyszczaniu skóra jest dogłębnie oczyszczona, promienna; wygląda pięknie i zdrowo. Trzystopniowe oczyszczanie jest idealne jako wieczorny rytuał pielęgnacyjny, który pozwala wspaniale zadbać o skórę, ale też zrelaksować się po ciężkim dniu.

Dobieranie rutyny oczyszczania do indywidualnych potrzeb

Dla każdego coś miłego czyli warto pamiętać, żeby rutyna oczyszczająca opierała się o indywidualne potrzeby, czyli brała pod uwagę:

Dla kogo najodpowiedniejsza będzie ta linia kosmetyków? Dla kobiety, która dba o swoją skórę i szuka skutecznych, ale jednocześnie naturalnych rozwiązań, które zapewnią jej optymalne odżywienie i pielęgnację. Nasze kosmetyki przeciwstarzeniowe harmonijnie działają z naturalnym rytmem skóry, co dodatkowo wspieraja jej regenerację i młody wygląd. Oferujemy moc natury zamkniętą w eleganckich flakonikach. Ten prezent pięknie wiąże skuteczność z bezpieczeństwem.

Dostosowanie do pory dnia – Poranna rutyna może być lżejsza, skupiona na odświeżeniu skóry i przygotowaniu jej na dzień (tutaj możemy jak w masło wejść w oczyszczanie jednoetapowe). Wieczorna powinna być dokładniejsza, nastawiona na usunięcie wszystkich zanieczyszczeń zgromadzonych w ciągu dnia (czyli idziemy w działanie kompleksowe - dwu- lub trzystopniowe).

Dostosowanie do pory roku – W zimie, gdy skóra jest bardziej narażona na przesuszenie, wybieramy łagodniejsze produkty, które dla naszej skóry będą bardziej odżywcze. Latem wydzielanie sebum jest zwiększone więc sięgamy po produkty, które je wyregulują.

Dostosowanie do aktualnego stanu skóry – Nasza cera zmienia się pod wpływem różnych czynników: hormonów, diety, stresu, pogody. Warto więc uważnie obserwować swoją skórę i reagować na jej zmieniające się potrzeby, w ten sposób podejmując decyzję co do najwłaściwszej rutyny oczyszczającej.

Oferta produktów do demakijażu w Ministerstwie, tak bogata, różnorodna i dobrana do wielu potrzeb skóry, pozwoli Ci na stworzenie rutyny, która będzie od początku do końca Twoja. Tak zaprojektowane oczyszczanie sprosta Twoim indywidualnym potrzebom a Ty będziesz na najlepszej drodze do czystej i zdrowej cery.

Czysta cera to podstawa piękna – zasada, której nie można ignorować!

Czasem bywa tak, że Twoja cera, mimo tego, że stosujesz drogie kremy i sera, nie wygląda tak jak powinna. I cóż, często powodem może być właśnie nieumiejętny lub niedbale wykonany demakijaż. Bez względu na to, czy na codzień nosisz pełny makijaż, czy tylko krem z filtrem SPF, prawidłowe oczyszczanie twarzy to podstawa. Bez tego nawet najdroższy produkt do twarzy nie będzie w stanie zadziałać jak powinien.

W naszym dzisiejszym poście zanalizujemy powody dla których prawidłowy demakijaż jest tak ważny. Dodatkowo przyjrzymy się produktom, które pomogą ci osiągnąć skórę czystą, promienną i gotową na przyjęcie składników aktywnych. Przeprowadzimy Cię przez świat płynów micelarnych, olejków hydrofilowych, pianek, toników i hydrolatów – tutaj każdy z nich ma swoje unikalne właściwości i zastosowanie w codziennej rutynie pielęgnacyjnej. Zapraszamy, dołącz do naszej podróży po demakijażowych trickach!

Dlaczego prawidłowy demakijaż jest tak ważny?

Za chwilkę omówimy najważniejsze produkty demakijażowe ale jeszcze taka krótka wzmianka: nie pisałybyśmy tak długich postów, gdyby sprawa nie była poważna. Demakijaż to nie jest jakiś tam chwyt marketingowy a po prostu absolutna konieczność dla zdrowia i piękna skóry. Skóra narażona jest na zanieczyszczenia przez cały dzień – i nie mówimy tu tylko o makijażu, ale w grę wchodzi także kurz, smog, bakterie, pot oraz nadmiar sebum. To wszystko tworzy niezbyt fajną warstwę na powierzchni skóry, która zatyka pory i uniemożliwia jej swobodne oddychanie.

Więc tak to wygląda, to właśnie dzięki pomocy demakijażu usuwamy dogłębnie te zanieczyszczenia. Dzięki Bogu, że na codzień nie mamy dostępu do obrazu naszej skóry pod mikroskopem, bo skóra po całym dniu, w powiększeniu i w towarzystwie wszystkich substancji mogłaby nas przerazić. Nieczyszczone i pozostawione na noc, takie zanieczyszczenia mogą w rezultacie prowadzić do stanów zapalnych, zaskórników, wyprysków i przedwczesnego starzenia się skóry.

Demakijaż to oczyszczanie ale również przywracanie skórze prawidłowego pH. Nasza skóra ma naturalne, lekko kwaśne pH (około 5,5), które chroni przed bakteriami i innymi mikroorganizmami. Każda ingerencja dziejąca się na powierzchni twarz - czyli makijaż, a nawet spłukanie buźki (często zasadową) wodą z kranu, to potencjalne zaburzenie tej delikatnej równowagi. Celem dobrze zaprojektowanego oczyszczania powinno być właśnie przywrócenie skórze jej naturalnego, ochronnego pH.

Co ważne i warte zapamiętania – nocą nasza skóra intensywnie się regeneruje. Podczas snu zachodzą procesy odnowy komórkowej i wzmacnia się bariera ochronna a także i naprawie poddawane są drobne uszkodzenia. Jak stworzyć optymalne warunki dla tych procesów? No właśnie, tu do akcji wchodzi demakijaż, bo skóra musi być czysta. Kremy, serum i olejki działają o wiele skuteczniej, gdy mają bezpośredni dostęp do skóry i gdy nie jest on zablokowany pozostającą warstwą makijażu czy zanieczyszczeń.

I choć owszem, każdą i każdego z nas po męczącym dniu kusi móc po prostu umyć zęby i paść na łóżko, to nie jest to niestety dobry wybór dla skóry a takie raz-raz szybkie przetarcie twarzy chusteczką nawilżaną zdecydowanie nie wystarczy. Może i usunie jakąś część makijażu, ale pozostawi na skórze wiele zanieczyszczeń, o zakłócaniu jej naturalnego pH nawet nie wspominając. Prawdziwie skuteczny demakijaż wymaga odpowiedniego czasu i właściwych produktów – ale uwierzcie nam, zdrowa i promienna cera zdecydowanie są tego warte!

Poznaj swoje opcje – przegląd produktów do demakijażu

Na rynku możesz znaleźć całą gamę produktów do oczyszczania twarzy, każdy z nich z osobną listą zalet i przeznaczeń. My również mamy swoją listę demakijażowych ulubieńców, więc przyjrzyjmy się temu którzy zawodnicy ze stajni Ministerstwa sprawdzają się najlepiej w oczyszczaniu.

Olejki hydrofilowe – rewolucja w demakijażu

Jeśli jeszcze nie mieliście okazji spróbować olejków hydrofilowych ani nie widzieliście ich w akcji, czas to zmienić, bo jest to coś, co zmieni Wasz sposób myślenia o oczyszczaniu twarzy, dosłownie - prawdziwa rewolucja, która do góry nogami wywróci Wasze postrzeganie słowa "olejek". Dlaczego? Już tłumaczymy. Zazwyczaj olejek kojarzy nam się z czymś ciężkim do zmycia. Hydrofile natomiast bazują na fundamentalnej zasadzie chemii – tłuszcz rozpuszcza tłuszcz. To właśnie dlatego są tak skuteczne w usuwaniu wodoodpornego makijażu, kremów z filtrem SPF i nadmiaru sebum – a, nie oszukujmy się, wszystkie one często stanowią wyzwanie dla tradycyjnych produktów demakijażowych.

Do tego ten olej...zazwyczaj myślimy o olejku, który pozostawia na twarzy nieprzyjemną, ciężko-zmywalną tłustą warstwę. I często tak właśnie jest z tradycyjnymi olejkami. Hydrofilowe natomiast rozwiązują ten problem dzięki swojej unikalnej formule zawierającej emulgatory. Dla nich kontakt z wodą oznacza fascynującą transformację – z przejrzystego, szklistego olejku zmieniają się w mleczną emulsję, którą można z łatwością spłukać. Bonus: po spłukaniu na twarzy nie pozostaje żadna ciężka, oleista warstwa. To właśnie ta hydrofilowa (czyli "lubiąca wodę") właściwość czyni te nasze olejki rewolucyjnymi.

A jeśli chodzi o oczyszczanie olejkami hydrofilowymi...to jest to proces skuteczny i niezwykle przyjemny. Łagodnie masujemy, olejek emulguje i pomaga się zrelaksować po ciężkim dniu. W międzyczasie wykonuje dobrze swoją robotę, delikatnie rozpuszcza makijaż i zanieczyszczenia bez podrażnień.

Ministerstwo ma to szczęście, że w swojej ofercie ma dwa wyjątkowe olejki hydrofilowe, które wynoszą doświadczenie demakijażu na nowy poziom:

Róża-Malina olejek hydrofilowy – to luksusowa przyjemność dla każdego typu skóry. Ten gagatek zawiera aż 99,3% składników pochodzenia naturalnego a skomponowany jest z kilku cennych olejów roślinnych – znajdziemy w nim odżywczy olej ryżowy, łagodzący olej ze słodkich migdałów, regenerujący olej z owoców dzikiej róży oraz antyoksydacyjny olej z nasion malin. Ta kunsztowna kompozycja olejowa połączona jest z delikatnymi emulgatorami, co daje wyjątkowy produkt, który skutecznie usuwa nawet najbardziej oporny, wodoodporny makijaż, a do tego jednocześnie odżywia i pielęgnuje.

No i ta konsystencja Róży-Malina...boska, jedwabiście gładka, wprost doskonała do masażu twarzy. Pro-tip: takim masażem możemy dodatkowo stymulować krążenie co w rezultacie nadaje skórze promienny wygląd. Gdy olejek łączy się z wodą, zmienia się w delikatniusią emulsję, która łatwo się rozprowadza a potem łatwo spłukuje. Tak oczyszczona skóra jest zadowolona, a także czysta, miękka i gładka w dotyku. To wszystko bez uczucia ściągnięcia. Czy jest to przyjemny rytuał? No ba...ten hydrofil pachnie pączkami róży, niektórym zaś przypomina pyszną konfiturę z najukochańszych deserów. Pielęgnacja w takich warunkach to czysta przyjemność (i z tą czystością nie żartujemy ;)).

< "100% badanych potwierdza, że hydrofilowy olejek Róża-Malina jest wydajny i wygodny w stosowaniu, dokładnie usuwa makijaż zarówno podstawowy, zwykły oraz wodoodporny, jest łagodny i nie powoduje przesuszenia oraz podrażnień skóry."

Ryż olejek hydrofilowy – został stworzony z myślą o alergikach i nadwrażliwcach i jest zaprojektowany tak, by pomóc skórze wyjątkowo wrażliwej i skłonnej do podrażnień. Ryż to hipoalergiczny olejek hydrofilowy, który zawiera aż 99,7% składników pochodzenia naturalnego. Składa się z przemyślanego połączenia delikatnych olejów roślinnych – łagodzącego oleju ryżowego, kojącego oleju ze słodkich migdałów i odżywczego oleju z nasion bawełny. Do tego wzbogacony jest o lipidy ryżowe oraz witaminę E o silnych właściwościach antyoksydacyjnych.

Hydrofil Ryż charakteryzuje się lekką, ale bogatą konsystencją. Pozwala ona na wykonanie delikatnego masażu twarzy – tak delikatnego, by nie podrażnić tej najbardziej wrażliwej skóry. Po kontakcie z wodą delikatna emulsja skutecznie usuwa wszelkie zanieczyszczenia, bez naruszania naturalnej bariery ochronnej skóry, a na tym najbardziej nam zależy. Olejek nie ściąga skóry, a pozostawia ją świeżą, czystą i ukojoną. Pachnie subtelnie i pudrowo, z lekką nutą słodyczy, ale zapach ten jest delikatny i kojący, nawet dla osób wrażliwych na wszelkie pachnidełka.

< "100% badanych potwierdza, że hydrofilowy olejek Ryż nie podrażnia skóry oraz oczu, nie zapycha porów, skutecznie usuwa z twarzy zanieczyszczenia, makijaż oraz produkty z filtrem SPF."

Oba olejki hydrofilowe Ministerstwa, zarówno Ryż jak i Róża-Malina, rewolucjonizują sposób, w jaki myślimy o demakijażu. Sami możecie się o tym przekonać. Hydrofile oczyszczają, pielęgnują skórę a na to wszystko przekształcają uciążliwy obowiązek w przyjemny rytuał pielęgnacyjny.

Płyny micelarne – wygoda i efektywność oczyszczania

Płyny micelarne to bardzo ciekawy kącik w gamie kosmetyków do demakijażu. Łączą skuteczność z wygodą stosowania a ich sekret tkwi w takich małych, niepozornych kropeczkach - micelach. Micele to mikroskopijne cząsteczki surfaktantów zawieszonych w wodzie. Tak naprawdę micele to małe gwiazdeczki, bo w swojej strukturze je przypominają! Nie żartujemy – każda micela ma hydrofobowe, czyli lubiące tłuszcz "ramiona" i hydrofilowe, lubiące wodę "głowy". To sprawia, że micele zachowują się trochę jak mini-magnesy na zanieczyszczenia. Ich hydrofobowe wnętrza przyciągają i wiążą tłuszcze, sebum i resztki makijażu, a hydrofilowe cząstki współpracują z wodą, aby to wszystko łatwo usunąć. To właśnie sprawia, że płyny micelarne są tak skuteczne. Tutaj żadne pocieranie nie jest potrzebne, to sama struktura micela jest ekspertem w oczyszczaniu.

Mocną stroną płynów micelarnych jest to, że w przeciwieństwie do wielu tradycyjnych produktów demakijażowych, nie zaburzają naturalnej bariery ochronnej skóry. Ich formuły często są zbliżone do pH skóry, co sprawia, że nawet osoby z wrażliwą cerą mogą korzystać z nich bez obaw o podrażnienia. Dla kogo więc są płyny micelarne? To idealne rozwiązanie dla zabieganych, oraz tych, którzy szukają szybkiego, skutecznego sposobu na oczyszczenie skóry.

Nasze Ministerstwo oferuje dwa wyjątkowe płyny micelarne, które błyszczą na rynku, bo w swojej formule łączą najlepsze cechy technologii micelarów z bogactwem naturalnych składników aktywnych. Nasze micelary to prawdziwy win-win.

Płyn micelarny Morela – to prawdziwa gratka dla skóry wymagającej skutecznego, ale łagodnego oczyszczania. Delikatna formuła tego płynu micelarnego zawiera aż 99,36% składników pochodzenia naturalnego a jej sercem jest ekstrakt z owoców moreli, który oferuje wspaniałe nawilżenie i rozjaśnienie. Do tego dochodzi fermentowany ekstrakt Yerba Santa, ze swoją łagodzącą i przeciwzapalną mocą i oto jest, morelowy micelar jak znalazł.

Płyn Morela ma lekką acz skuteczną konsystencję, która z łatwością przenika przez warstwy makijażu i rozpuszcza nawet wodoodporne kosmetyki. Ma delikatny, owocowy zapach, co tylko umila codzienny rytuał demakijażu. Po użyciu skóra pozostaje czysta, miękka, świeża i nawilżona – i to bez dyskomfortu ściągnięcia czy przesuszenia. Badania potwierdzają, że Morela skutecznie oczyszcza skórę i dodatkowo zachowuje jej naturalną równowagę. Jest czym się zachwycać :)

Płyn micelarny Hibiskus – to płyn micelarny stworzony z myślą o skórze, która oprócz oczyszczenia potrzebuje także rozświetlenia i dodatkowego boostu pielęgnacji. Jego formuła oparta jest na ekstrakcie z owocu hibiskusa – a ekstrakt ten to bogactwo kwasów AHA i antyoksydantów, które delikatnie złuszczają naskórek i nadają skórze promienny wygląd. Natomiast dodatek fermentowanego ekstraktu Yerba Santa działa kojąco i przeciwzapalnie. Taka mieszanka to super recepta na bezpieczny demakijaż!

Płyn Hibiskus delikatnie otula skórę podczas oczyszczania ale mimo tej swojej delikatności skutecznie usuwa nawet wodoodporny makijaż oczu. To wszystko bez podrażniania tak przecież wrażliwej okolicy oczu. Po użyciu skóra cieszy się perfekcyjną czystością, odświeżeniem, a do tego jest radośnie rozświetlona i gotowa na przyjęcie składników aktywnych z kolejnych etapów pielęgnacji.

Oba płyny micelarne Ministerstwa to super wygoda stosowania – wystarczy nasączyć płatek kosmetyczny i delikatnie przetrzeć twarz, a zanieczyszczenia, potraktowane naszymi gwiazdeczkami-micelami, odchodzą w niepamięć. Płyny micelarne można stosować same lub jako drugi krok w ramach dwuetapowego oczyszczania, po użyciu olejku hydrofilowego. Płyn wtedy jest naszym upewniaczem od spraw idealnie czystej skóry. Doskonale sprawdzi się dla zabieganych jak i dla tych, którzy pragną głębszego oczyszczenia w rozbudowanej rutynie pielęgnacyjnej.

Pianki do mycia twarzy – lekka konsystencja, głębokie oczyszczanie

Jeśli w demakijażu poszukujesz delikatności i skuteczności w jednym, najlepszą odpowiedzią będą pianki do mycia twarzy. Tutaj puszysta, lekka jak chmurka konsystencja przynosi bogate składniki myjące, które delikatnie otulają skórę i zmywają co trzeba.

Ta puszysta forma kosmetyku ma ogromną przewagę nad tradycyjnymi żelami czy mleczkami do mycia twarzy, bo lekkość produktu zmniejsza tarcie podczas oczyszczania. Pianka delikatnie ślizga się po skórze, a w konsekwencji minimalizuje ryzyko podrażnień i mikrouszkodzeń naskórka. No i sam akt oczyszczania jest dzięki temu mega przyjemny! Taka ostrożność i lekkość aplikacji jest szczególnie ważna dla delikatnej skóry twarzy, zwłaszcza w okolicach oczu czy ust.

Co więcej, pianki to również bardziej efektywne oczyszczanie – napowietrzona konsystencja produktu zwiększa powierzchnię kontaktu składników myjących ze skórą (tylko wyobraź sobie swoją twarz pokrytą chmurką!), dzięki czemu dokładniejsze usunięcie zanieczyszczeń jest możliwe. Dlatego pianki, nawet przy swoim mniejszym stężeniu surfaktantów, są bardzo skuteczne i przy okazji łagodniejsze dla skóry niż wiele tradycyjnych produktów do mycia twarzy.

Jak już tak wychwalamy pianki to nie możemy zapomnieć o tej zalecie: jedna pompka zazwyczaj wystarcza na całą twarz, co sprawia, że produkt jest turbo-wydajny i starcza na dłużej. Z piankami oszczędzamy - swoją skórę ale też i na produkcie, który jest po prostu ekonomiczny w swej wydajności. Idealny produkt do codziennej pielęgnacji.

W Ministerstwie znajdziesz wyjątkową piankę do mycia twarzy, która doprawdy wyniesie demakijaż na nowy poziom:

Pianka do demakijażu Morela – to nie zwykła pianka, a prawdziwy kosmetyczny majstersztyk. Na samym początku zachwyca swoją kremową, gęstą konsystencją, która po nałożeniu na wilgotną skórę zamienia się w delikatną, jedwabistą pianę. Jej sekret to starannie wyselekcjonowane składniki – baza stworzona z oleju babassu, gliceryny roślinnej i kompleksu łagodnych surfaktantów, które skutecznie usuwają zanieczyszczenia lecz jednocześnie nie naruszają naturalnej bariery ochronnej skóry.

Formuła tej pianki jest wzbogacona o cenny ekstrakt z owoców moreli, który wnosi właściwości nawilżające i rozjaśniające, a także o kompleks owocowych ekstraktów (mowa tu o pomarańczy, cytrynie, borówce czarnej, klonie cukrowym, trzcinie cukrowej i buraku), które działają jak naturalne kwasy AHA a mianowicie delikatnie złuszczają martwy naskórek. Fermentowany ekstrakt Yerba Santa i ferment z rzodkwi troszczą się o działanie łagodzące i przeciwzapalne.

Pianka Morela jest skubana (w dobrym tego słowa znaczeniu) i działa wielowymiarowo – dokładnie oczyszcza skórę z resztek makijażu i innych zanieczyszczeń, ale także reguluje wydzielanie sebum (badania aparaturowe wykazały zmniejszenie wydzielania sebum o 20%! to rekordowy wynik). Jakby tego było mało, Morela niweluje efekt świecenia się skóry, zmniejsza zaczerwienienia oraz ilość niedoskonałości. Pragniemy też zaznaczyć, jako że wielu amatorów oczyszczania pianką dopytuje, pianka Morela nie wysusza skóry i nie powoduje nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia.

Atutem pianki Morela jest też jej przyjemny, owocowy zapach – jest przyjemnie i słodko. Sam produkt, natomiast, jest niezwykle wydajny. Morelę można stosować zarówno rano jak i wieczorem a jedna pompka zazwyczaj wystarcza na całą twarz. Od klientek wiemy, że jedna buteleczka do kilka miesięcy solidnego makijażu.

< "100% badanych potwierdza, że pianka Morela jest łagodna dla skóry, wydajna i wygodna w stosowaniu, a co więcej, pozostawia skórę miękką i gładką w dotyku, rozświetla ją i skutecznie oczyszcza,"

Piankę Morela można stosować na kilka sposobów – jedno-etapowo, jako samodzielny produkt do oczyszczania - i tutaj polecamy go dla osób o cerze normalnej, mieszanej czy tłustej. Idealnie też sprawdza się jako drugi etap oczyszczania po olejku hydrofilowym, w przypadku cery suchej, lub gdy nosimy cięższy makijaż i potrzebujemy wsparcia w starciu z upartymi, wodoodpornymi kosmetykami.

Mamy też i ciekawostkę! Kiedy trzeba, Morela staje się produktem wielozadaniowym – w razie potrzeby może posłużyć do umycia dłoni, ciała, a nawet włosów! Naturalny produkt czyszczący, gotowy na wszystko. Jest to tym lepsze, że gdy zależy nam na ograniczeniu ilości kosmetyków, na przykład w podróży, Morelka przejmuje na siebie wszystko i dzięki temu staje się idealnym kompanem podróży.

Peelingi i maseczki – dogłębne oczyszczanie i odżywienie skóry

Co jakiś czas nasza skóra potrzebuje bardziej intensywnego, dogłębnego oczyszczenia, nawet jeśli codzienny demakijaż mamy opanowany na tip-top. Z czasem na powierzchni skóry gromadzą się martwe komórki naskórka, które mogą nadawać cerze matowy, zmęczony wygląd i utrudniać wchłanianie składników aktywnych z wszelakich kosmetyków, które przecież naszą skórę powinny ubogacać. Właśnie dlatego peelingi i maseczki są niezbędne w kompleksowej pielęgnacji. Działają jak delikatny reset dla skóry – usuwają to, co nam nie służy, odblokowują pory i stymulują mikrokrążenie.

W Ministerstwie znajdziesz wyjątkowy produkt, który łączy w sobie zalety peelingu i maseczki:

Chałwa - peeling-maseczka do twarzy – to produkt wielozadaniowy, który sprawdzi się zarówno jako delikatny peeling mechaniczny, jak i odżywcza maseczka. Jego formuła oparta jest na naturalnych składnikach – zmielonych pestkach moreli, które delikatnie złuszczają martwy naskórek, oraz bogatej mieszance olejów i ekstraktów roślinnych, które odżywiają i regenerują skórę.

Chałwa zawiera m.in. olej ze słodkich migdałów, olej arganowy, masło shea oraz ekstrakt z miodu – składniki te intensywnie nawilżają, wzmacniają barierę ochronną skóry i działają przeciwstarzeniowo. Dodatek witaminy E chroni przed wolnymi rodnikami, a delikatny aromat sprawia, że stosowanie produktu to prawdziwa przyjemność.

Jako peeling, Chałwa delikatnie usuwa martwe komórki naskórka, pobudza mikrokrążenie i przygotowuje skórę na przyjęcie składników aktywnych z kolejnych etapów pielęgnacji. Jako maseczka – intensywnie odżywia, nawilża i regeneruje zmęczoną cerę. Po użyciu skóra jest gładka, miękka i promiennie wyglądająca.

Chałwę można stosować 1-2 razy w tygodniu, w zależności od potrzeb i typu skóry. Dla cer wrażliwych polecamy rzadsze stosowanie, dla tłustych – można używać częściej. To uniwersalny produkt, który sprawdzi się w każdej rutynie pielęgnacyjnej.

Toniki – niezbędny element pielęgnacji po oczyszczaniu

Toniki to często pomijany, a niezwykle istotny element rutyny pielęgnacyjnej. No bo na co, po co komu taki tonik? Często to słyszałyśmy, więc służymy pomocą w wyjaśnieniu tego, jak istotna jest tonizacja. To właśnie tonik pełni rolę ważnego łącznika pomiędzy oczyszczaniem a nawilżaniem i odżywianiem skóry. Głównym zadaniem tonizacji jest przywrócenie skórze odpowiedniego, lekko kwaśnego pH, które mogło zostać zaburzone podczas mycia twarzy i używania kosmetyków do demakijażu. Jednak współczesne toniki to znacznie więcej niż tylko kosmetyki regulujące pH – to zaawansowane formuły, których funkcje są rozmaite. Często przynoszą ze sobą dodatkowe nawilżenie, łagodzą podrażnienia i dostarczają skórze cennych składników aktywnych.

Ktoś mógłby zapytać – a dlaczego utrzymanie odpowiedniego pH skóry jest tak istotne? No więc od początku, naturalne pH naszej skóry wynosi około 5,5, czyli jest lekko kwaśne. Ten poziom kwasowości stanowi element tzw. płaszcza hydrolipidowego – naturalnej bariery ochronnej skóry. Bariera jest istotna, bo chroni twarz przed drobnoustrojami, utratą wody i szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi. Wiele produktów do mycia twarzy, a nawet zwykła woda z kranu, może mieć zasadowe pH. Takie pH zaburza delikatną równowagę, którą później my musimy zbalansować. Właśnie tu wkraczają toniki, które pomagają szybko przywrócić optymalne pH, a do tego wzmacniają barierę ochronną skóry i przygotowują ją na kolejne etapy pielęgnacji.

Dobry tonik przywraca właściwe pH, ale lepszy tonik oprócz tego dostarcza skórze dodatkowych korzyści – nawilża, łagodzi, rozjaśnia czy reguluje wydzielanie sebum. Wybór odpowiedniego produktu zależy oczywiście od potrzeb naszej skóry i problemów, z którymi się obecnie zmaga.

Nasze Ministerstwo ma w swojej ofercie wyjątkowy tonik, który przerasta najśmielsze oczekiwania w tej kategorii produktów:

Cukier – to cudowny tonik, lub też - coś znacznie lepszego niż zwykły tonik. To wręcz prawdziwa rewolucja w tonizacji skóry. Tutaj łączy się działanie kwasów w delikatnym stężeniu z bogactwem składników nawilżających i odżywczych. Sama nazwa "Cukier" nie jest również przypadkowa – tonik zawiera wiele różnych cukrów (sacharoza, trehaloza, fruktoza, glukoza, inozytol), a te działają jak naturalne humektanty – przyciągają i wiążą wodę w skórze. Witaj, nawilżenie – i to już na etapie tonizacji!

Cukier opiera się na znakomicie dobranej mieszance kwasów – glukonolaktonie i kwasie maltobionowym (z grupy PHA – czyli kwasów polihydroksylowych) oraz kwasie mlekowym (AHA – kwas alfa-hydroksylowy) w stężeniu 3,5%. Co gwarantuje taka kompozycja? Zapewnia delikatne złuszczenie martwych komórek naskórka, ale bez podrażnień mechanicznych, lub takich, które czasem pojawiają się w przypadku bardziej agresywnych produktów eksfoliujących. Kwasy PHA dodatkowo działają przeciwutleniająco, a glukonolakton regeneruje naskórek.

No dobrze dobrze, ktoś zapyta: na czym to polega wyjątkowość Cukru? Oczywiście, Cukru przez duże C, bo na myśli mamy tutaj nasz cudowny tonik. Otóż klucz tkwi w równowadze korzyści wynikających z eksfoliacji i odżywienia. Jego formuła została wzbogacona o niacynamid (pochodną witaminy B3), który nawilża, zmniejsza widoczność porów i łagodzi ewentualne podrażnienia. Dodatkowo odpowiada za zwiększenie elastyczności skóry i wspomaga odbudowę jej naturalnej bariery ochronnej. Fermenty (z rzodkwi, bambusa, Yerba Santa) podwyższają poziom nawilżenia skóry i łagodzą.

Tonik Cukier ma przyjemną, lekko żelową konsystencję, która doskonale rozprowadza się na skórze ale też fajnie się do niej "przyczepia", bez spływania – co charakteryzuje wiele innych wodnych toników. Wartość pH produktu plasuje się w granicach 3,1-3,6. Myślisz - kwaśne? Ale tylko na początku, bo działanie zawartych w nim kwasów jest szybkie. Kilka minutach i pH skóry zostaje przywrócone do optymalnego poziomu a wtedy można spokojnie przejść do kolejnych etapów pielęgnacji.

Rezultaty stosowania Cukru są imponujące. Aż nie możemy się doczekać tradycyjnego wskoczenia w badania! Oto one: regularne stosowanie toniku zmniejsza widoczność porów (dużych o 27%, małych o niemal 34%), do tego zwiększa poziom nawilżenia skóry o 9,7%, poprawia jej gładkość średnio o 8,5% i zwiększa jędrność oraz elastyczność skóry o 7%. W bonusie, tonik zmniejsza wydzielanie melaniny o 7,3%, co może przyczynić się do rozjaśnienia przebarwień. Tyle wrażeń, tyle wspaniałości!

< 100% badanych potwierdza, że tonik jest łagodny dla skóry, wspomaga jej regenerację oraz sprawia, że staje się miękka w dotyku.

Poza swoimi rewelacyjnymi właściwościami, Tonik Cukier to produkt uniwersalny, odpowiedni dla wszystkich typów skóry. Zarówno właściciele i właścicielki suchej skóry, potrzebującej nawilżenia, a także cery tłustej, zmagającej się z niedoskonałościami, znajdą w Cukrze pomocnego kompana. Regularne stosowanie pomaga przywrócić skórze zdrowy blask, wygładza ją i ujednolica jej koloryt. Po Cukier sięgają ci, którzy szukają delikatnego produktu tonizującego z dodatkowymi korzyściami pielęgnacyjnymi. To produkt, który się nie wychyla a potrafi wiele. Któż z nas nie zna takiego skromnego geniusza?

Nie byłybyśmy sobą, gdybyśmy nie wspomniały, że Tonik Cukier jest zamknięty w butelce ze szkła biofotonicznego, które zapewnia wysoką ochronę przed światłem widzialnym. Jest to super sprawa dla bezpieczeństwa - takie szkło chroni najwrażliwsze składniki przed utratą skuteczności i wartości odżywczych przez cały okres stosowania produktu.

Hydrolaty – naturalna moc roślin w delikatnej formie

Hydrolaty to coś wspaniałego – prawdziwe skarby w świecie naturalnej pielęgnacji. Są to wodne ekstrakty z roślin, które uzyskuje się parowo destylując rozmaite zielska i kwiaty, w zależności od hydrolatu. Podczas tego procesu, rośliny dosłownie dają z siebie wszystko - z jednej strony wytrącają się olejki eteryczne a z drugiej skrapla woda, nasycona wszelkim dobrem. Dzięki temu tworzą się dwie odrębne frakcje – olejek eteryczny i właśnie hydrolat. Hydrolaty są mniej skoncentrowane niż olejki eteryczne, ale za to zachowują wiele cennych właściwości roślin, z których zostały pozyskane. To sprawia, że są znacznie łagodniejsze dla skóry no i przychodzą w formie delikatnej mgiełki.

Co sprawia, że hydrolaty są wyjątkowe? Na pewno ich zawartość, wielofunkcyjność i delikatność. Tylko spójrzmy – taki delikatny psik hydrolatem może nam służyć jako tonizująca mgiełka do twarzy, baza pod kremy i olejki, dodatek do maseczek glinkowych, a nawet może pełnić funkcję odświeżającego sprayu do ciała czy włosów (tutaj, na przykład, każda włosomaniaczka zrozumie wartość rozmarynu we włosach :)). Hydrolatowe lekko kwaśne pH doskonale komponuje się z naturalnym pH skóry, wzmacniając jej barierę ochronną.

W zależności od rośliny, z której zrobiony został dany hydrolat, mamy tu do czynienia z unikalnym profilem składników aktywnych. Dlatego też możemy dobierać hydrolaty do konkretnych i indywidualnych potrzeb naszej skóry – od nawilżenia i ukojenia, przez działanie antybakteryjne, po regulację wydzielania sebum. Do wyboru, do koloru i - do zapachu!

Ministerstwo ma bardzo bogatą ofertą hydrolatów a do tego, są to produkty wyjątkowe. Cechują się najlepszą koncentracją na rynku i pozyskiwane są z rzemieślniczego źródła. Każdy z hydrolatów dostępnych w naszym sklepiku ma swoje unikalne właściwości i zastosowanie:

Hydrolat Róża – tutaj na wstępie zgrabne dygnięcie, bo róża to królowa wśród hydrolatów, uwielbiania przez skórę suchą, dojrzałą i naczynkową ale też ukochana z powodu cudownego zapachu. Ten ekologiczny hydrolat z róży damasceńskiej zachwyca i otula swoim autentycznym, różanym zapachem (bez sztucznych, chemicznych nut). Przede wszystkim jednak powala swoją zawartością i dobrocią działania.

Hydrolat różany, na wstępie, doskonale tonizuje i odświeża zmęczoną cerę, delikatnie nawilża oraz wygładza drobne zmarszczki. Jego specjalizacją zaś jest zdolność do łagodzenia zaczerwienień i wyrównywania kolorytu skóry – badania aparaturowe wykazały zmniejszenie zaczerwienienia skóry o 4,3% już po pierwszej aplikacji! Mało tego, po 4 tygodniach regularnego stosowania ten liczba wzrasta do 5,9%!

Patrząc w wyniki badań możemy również potwierdzić, że Róża intensywnie nawilża i że jest w tym ekspertką – podnosi poziom nawilżenia skóry o 9,1% po pierwszej aplikacji, a po 4 tygodniach regularnego stosowania aż o 11%. Ten subtelny i jednocześnie skuteczny hydrolat odżywia i regeneruje skórę, nadając jej promienny, wypoczęty wygląd. Wszystko w otoczeniu pachnących róż!

Hydrolat Rozmaryn – to wspaniały hydrolat dla cer mieszanych, tłustych i zmagających się z niedoskonałościami. Jest intensywny i ziołowy a jego działanie antybakteryjne odblokowuje pory, reguluje wydzielanie sebum i zapobiega świeceniu się skóry. Gratka dla tych, którzy kochają nurkować nosy w pachnącym krzewie rozmarynu!

Badania potwierdzają, że hydrolat rozmarynowy już po pierwszej aplikacji poprawia nawilżenie skóry o 10,3%, a po 4 tygodniach regularnego stosowania o całe 12,8%. Rozmaryn oczyszcza i matuje, a także rozświetla skórę i przywraca jej zdrowy blask. Szczególnie sprawdzi się w przypadkach gdzie skóra jest jednocześnie przetłuszczona i odwodniona.

Hydrolat Lawenda – to wymarzony hydrolat dla miłośniczek i miłośników odprężającego zielska, ale też produkt wszechstronny o działaniu antybakteryjnym, kojącym i regulującym wydzielanie sebum. Lawenda delikatnie oczyszcza, wspomaga regenerację i w przypadku, na przykład, cery suchej, łagodzi swędzenie skóry. Zmniejsza niedoskonałości i łagodzi podrażnienia, dlatego często polecamy go cerom mieszanym, tłustym i wrażliwym. Z doświadczenia wiemy też, że sprawdza się przy trądziku.

I znów, zaglądamy w badania a tam okazuje się, że hydrolat lawendowy zwiększa poziom nawilżenia skóry o 12,6% już po pierwszym użyciu, a po 4 tygodniach regularnego stosowania o 15,1%, czyli jest jeszcze lepiej niż w przypadku róży. Z autopsji wiemy też, że regularne stosowanie przynosi skórze ukojenie, miękkość i gładkość, no i ten zapach...przyjemny i ziołowy, działa super-odprężająco co tylko uprzyjemnia wieczorny rytuał pielęgnacyjny.

Hydrolat Sosna – wchodzimy w las, las który przeznaczony jest do pielęgnacji każdego typu cery, szczególnie tłustej i problematycznej. Hydrolat sosna skutecznie odświeża i oczyszcza, łagodzi zaczerwienienia i podrażnienia oraz wyrównuje koloryt skóry. To hydrolatowe drzewko ma działanie antybakteryjne, a do tego ogranicza świecenie się skóry poprzez redukcję wydzielania potu i sebum.

Jego leśny, sosnowy zapach docenią zwłaszcza panowie, szczególnie ci, którzy poszukują czegoś odświeżającego do dbają o skórę po goleniu lub zmagają się z problemami okołobrodowymi. Co nam mówią badania? Otoż w przypadku hydrolatu sosnowego widać wzrost poziomu nawilżenia skóry o 3% już po pierwszym użyciu, a po 4 tygodniach regularnego stosowania nawet o 7%.

Hydrolat Mięta – to taki hydrolat, który zgodnie z nazwą i źródłem, daje uczucie chłodzenia i orzeźwienia. Ale uwaga, to jedyny z hydrolatów, który nie nadaje się bezpośrednio do przemywania oczu. Sprawdza się za to jako łagodząca mgiełka po goleniu i depilacji. Do tego intensywnie oczyszcza, tonizuje i przywraca prawidłowe pH. Ma też zdolności nawilżające i łagodzące, co szczególnie sprawda się przy podrażnionej skórze.

Dla kogo hydrolat miętowy? Na pewno dla tych, którzy potrzebują porannego orzeźwienia – wystarczy spryskać twarz, aby poczuć natychmiastowy zastrzyk energii i świeżości. Tradycyjnie, co do badań, widzimy tu wzrost poziomu nawilżenia skóry o 4% już po pierwszym użyciu, a po 4 tygodniach regularnego stosowania o 9%.

Hydrolat Oczar – nazywany "złotem Indian", to hydrolat antybakteryjny, który odblokowuje pory, reguluje wydzielanie sebum i zapobiega świeceniu się skóry. Doskonale radzi sobie z łagodzeniem skóry, szczególnie gdy potraktowana ona była zbyt intensywną ilością pięknego słońca, a także skóry zaczerwienionej lub podrażnionej (również po goleniu.)

Rzucamy okiem na badania a z nich wynika, że hydrolat z oczaru wirginijskiego zwiększa poziom nawilżenia skóry o 9,3% już po pierwszym użyciu, a po 4 tygodniach regularnego stosowania o 10,4%. Jego przyjemny, zielony, trawiasty - a przez to nieoczywisty! - zapach sprawia, że stosowanie go to czysta przyjemność.

Hydrolat Kocanka – dla alergików i wrażliwców, skóry problemowej, trądzikowej oraz cierpiącej na łuszczycę. Jest bardzo utalentowana w temacie odświeżania, nawilżania i ukojenia. Do tego wygładza, niweluje niedoskonałości, zaczerwienienia oraz wyrównuje koloryt skóry.

Co tam, jak tam w badaniach aparaturowych? Ano wykazały one super-combo korzyści. Okazuje się, że hydrolat kocankowy podnosi poziom nawilżenia skóry o 8% już po pierwszym użyciu, zmniejsza zaczerwienienie skóry o 1,2% i redukuje przebarwienia. To idealny wybór dla osób, które pragną wyrównać koloryt skóry lub tych, które zmagają się z przebarwieniami. Zapach z tych koneserskich, ale działanie – bajka!

Hydrolat Laur – jest hydrolatem antybakteryjnym, idealnym w pielęgnacji cer problematycznych, z tendencją do wyprysków. Świetnie nawilża (poziom nawilżenia skóry wzrasta średnio aż o 26% już po 4 tygodniach regularnego stosowania! Co jest prawdopodobnie rekordem wśród hydrolatów), zmiękcza, tonizuje i odświeża.

Czego ten laur nie robi! Wyrównuje koloryt skóry, łagodzi zaczerwienienia i zapobiega jej świeceniu, dzięki czemu staje się najlepszym przyjacielem każdego typu cery, a szczególnie cery tłustej, mieszanej i wrażliwej. Ma intensywny, ziołowy zapach, pewnie dla koneserów, ale - warto!

Hydrolat Lipa – to ultradelikatny, łagodzący hydrolat, który idealnie sprawdza się w przypadku cery suchej, atopowej, delikatnej i naczynkowej, a także podrażnionej, np. po opalaniu lub depilacji. Bardzo dobrze radzi sobie w zmiękczaniu, łagodzeniu zmian zapalnych, koi podrażnioną skórę i wspomaga regenerację naskórka. Lipa to sama ulga i odprężenie.

Kartkujemy badania hydrolatu lipy i o to jest: zwiększa poziom nawilżenia skóry o 11% już po pierwszym użyciu, a po 4 tygodniach regularnego stosowania o 12,4%, także - jeden z tych najbardziej mocarnych. Dzięki swojemu delikatnemu, przyjemnemu ale prawie niewyczuwalnemu zapachowi, super nadaje się dla osób wrażliwych na intensywne aromaty.

Hydrolat Rumianek – to delikates, hydrolat wspomagający regenerację naskórka, kojący i łagodzący podrażnienia. Idealnie sprawdza się w przypadku cer wrażliwych, suchych i skłonnych do podrażnień. Doskonale odżywia i nawilża, zmniejsza szorstkość skóry, co sprawia, że staje się ona miękka i gładka w dotyku.

Co tam jeszcze z przyjemności? Hydrolat Rumianek łagodzi zaczerwienienia, zmniejsza widoczność niedoskonałości i wyrównuje koloryt skóry. To czyni go świetnym wyborem dla cer kapryśnych i problematycznych. W badaniach też jest fajnie – potwierdzają rumiankowy wzrost poziomu nawilżenia skóry o 10,8% przy regularnym stosowaniu.

Wspólną cechą wszystkich hydrolatów Ministerstwa jest ich pochodzenie i teraz o tym wyjątkowym pochodzeniu słów kilka. Pozyskujemy je z niewielkiej destylarni, położonej na malowniczym południu Francji. Wszystkie roślinki ze swojego ekologicznego pola zbiera rolnik z krwi i kości a potem zawozi je do destylarni. Tam wytwarza hydrolaty, które są produktami naprawdę wysokiej jakości. Do przygotowania 100 ml każdego hydrolatu użyto aż 100-200 g materiału roślinnego, co przekłada się na niezwyczajną proporcję materiału roślinnego do wody, a także na bogactwo składników aktywnych. Wiemy dokładnie jak to wszystko wygląda, bo byłyśmy i sprawdziłyśmy jak wyglądają rabaty dzikiej lawendy i ogromne krzaki rozmarynu, które przerastają nas o 2-3 głowy. Widziałyśmy te oczary i laury, którymi Państwo się teraz psikają. Wiemy skąd wyrastają te rumianki, które potem przynoszą Państwu ulgę. Naprawdę nie ma się czego wstydzić.

Wszystkie hydrolaty mają kwaśne pH (co, tak jak już wspomniałyśmy wcześniej, jest zbliżone do fizjologicznego pH skóry), które mieści się w przedziale 3,3-7. To pH doskonale sprawdza się w przywracaniu naturalnego pH skóry po oczyszczaniu. Dodatkowo, wszystkie te mgiełki zostały wzbogacone o peptydy pozyskiwane z rzodkwi. Przedłużają one trwałość hydrolatu, ale jednocześnie wykazują wyjątkowe działanie nawilżające. Fajne combo!

Hydrolaty Ministerstwa to same fantastyczności: skuteczna tonizacja, relaks, przyjemność i na to wszystko również prawdziwa aromaterapia – ich naturalne, autentyczne zapachy przenoszą nas na pachnące łąki, do aromatycznych lasów i ukwieconych ogrodów....Jest fajnie, jest romantycznie. Wszystko to sprawia, że codzienna pielęgnacja staje się małym, zmysłowym rytuałem.

Rutyna oczyszczania – jak połączyć produkty w skuteczną całość?

Znamy już przeróżne produkty do demakijażu i uzbrojeni w tą wiedzę możemy w końcu zastanowić się, jak je połączyć w skuteczną rutynę pielęgnacyjną i jak to zrobić, żeby otrzymać optymalne rezultaty.

Oto kilka propozycji:

Oczyszczanie jednoetapowe (podstawowe):

Dla osób, które nie noszą makijażu lub stosują tylko lekki makijaż:

Oczyszczanie dwuetapowe (klasyczne):

Dla osób noszących makijaż, w tym wodoodporny, lub krem z filtrem SPF:

Oczyszczanie trzystopniowe (rozszerzone):

Dla osób z cerą problematyczną lub potrzebujących dogłębnego oczyszczenia:

Jak prawidłowo oczyszczać twarz? – wskazówki praktyczne

Odpowiednio dobrane i dobre jakościowo produkty to połowa sukcesu. Skuteczne oczyszczanie twarzy to w dużej mierze właściwa technika, która wprawi te produkty w ruch. Nawet najlepsze kosmetyki będą miały problem, jeśli będziemy ich nieprawidłowo używać. No to od nas garść cennych wskazówek – przyjrzyjmy się dokładnie temu co i jak robić by wynieść oczyszczania twarzy na wyższy poziom:

Zacznij od czystych rąk

Oczywiste lub nie, ale przypominamy, że demakijaż powinien rozpocząć się od dokładnego umycia...rąk! Jeśli oczyszczamy twarz to te nasze ręce, które będą to zadanie wykonywać, koniecznie muszą być czyste. W przeciwnym razie ryzykujemy przeniesieniem dodatkowych bakterii i zanieczyszczeń na twarz a w konsekwencji - możemy nabawić się do wyprysków i podrażnić skórę. Więc dobra zasada - najpierw dłonie (30 sekund mycia w ciepłej wodzie i mydle w zupełności wystarczy), a potem twarz.

Tempo i delikatność – klucz do sukcesu

Ręce czyste, to zaczynamy. Ale delikatnie! Skóra twarzy, szczególnie w okolicach oczu, jest bardzo cienka i wrażliwa, dlatego tak ważne jest by podczas oczyszczania nasze ruchy były ostrożne i miękkie. Nie szorujemy i nie pocieramy zbyt intensywnie – takie szoru-szoru może doprowadzić do mikrouszkodzeń i podrażnień, albo nawet przyspieszyć procesy starzenia się skóry, a tego na pewno nie chcemy.

Zamiast mocnego pocierania, wypróbuj metodę "press and hold" – czyli przytrzymaj przy skórze nasączony produktem płatek kosmetyczny (lub ściereczkę, cokolwiek wolisz). W te kilka sekund produkt rozpuści makijaż. Gdy delikatnie przesuniesz płatek po skórze, zanieczyszczenia zaczną się zmywać. Takie przytrzymywanie produktu w jednym miejscu jest szczególnie istotne przy demakijażu oczu – na zamkniętej powiece przytrzymany produkt rozpuści tusz i cienie, a następnie delikatnie przesunięty w dół, wzdłuż rzęs - całą resztę makijażowych pozostałości.

Jeśli sięgniesz po którykolwiek olejek hydrofilowy, czy to Różę-Malinę czy Ryż, daj sobie czas na delikatny masaż twarzy. Taki rytuał pomoże lepiej rozpuścić makijaż, a co więcej, pobudzi krążenie, a w bonusie nada skórze zdrowy rumieniec. Masaż powinien być jednak zawsze delikatny, wykonywany opuszkami palców, bez nadmiernego nacisku i gwałtownych ruchów.

Zwróć uwagę na często pomijane obszary

Pomalowane oczy to oczywista oczywistość podobnie jak oczyszczanie środka twarzy, ale podczas codziennego demakijażu warto również skoncentrować się na mniej oczywistych obszarach, takich jak strefy graniczne, bo to właśnie tam często gromadzą się pozostałości makijażu i zanieczyszczenia. Tutaj szczególna uważność należy się linii włosów, skroniom, okolicom uszu, krawędzi żuchwy i szyi. Te miejsca są często pomijane, a pozostawienie tam resztek makijażu czy kosmetyków to prosta droga do niepotrzebnych podrażnień lub wyprysków. Do tego dochodzą okolice nosa, zwłaszcza skrzydełka i zagłębienia – one też wymagają dokładniejszego oczyszczenia. Te obszary mają tendencję do gromadzenia sebum i zanieczyszczeń.

Mamy strefy graniczne, mamy nos, więc nie zapomnij też oczyszczeniu szyi i dekoltu, szczególnie jeśli nakładasz tam podkład lub puder. Te miejsca często są zaniedbywane podczas pielęgnacji, a przecież stanowią przedłużenie naszej twarzy i zasługują na uwagę i chwilę dopieszczenia.

Temperatura wody ma znaczenie

Ha! Tutaj ciekawostka ale owszem, temperatura wody, której używasz do zmywania produktów oczyszczających ma znaczenie i może wpłynąć na skuteczność demakijażu (a także stan skóry po). I nie, wbrew temu, co można oczekiwać, gorąca woda to nienajlepszy wybór, szczególnie u osób z wrażliwą cerą. Wysoka temperatura wody może przesuszać skórę, naruszać jej naturalną barierę ochronną i prowadzić do podrażnień, a my chcemy dla skóry twarzy mieć warunki jak najbardziej optymalne.

Ale nie ma co też przesadzać w drugą stronę, bo zimna woda może nie być wystarczająco skuteczna w usuwaniu olejków i innych produktów do demakijażu. Wszystko to musimy przecież być w stanie domyć. Co więcej, zimna temperatura może nie poradzić sobie z otwieraniem porów na tyle, by umożliwić głębsze oczyszczenie.

Tutaj strzałem w dziesiątkę jest letnia, przyjemnie ciepła woda – taka, która nie parzy skóry, ale też nie jest zbyt chłodna. Jak już przejdziemy przez pierwsze dwa etapy oczyszczania i zmyjemy dokładnie kosmetyki, możemy zakończyć na silnym akordzie i przemyć twarz chłodniejszą wodą, co pomoże zamknąć pory i nadać skórze jędrność.

Dokładne spłukiwanie produktów

Nadmieniłyśmy już powyżej, że "wszystko to musimy przecież być w stanie domyć" i nie żartowałyśmy. Bo niestety, jednym z najczęstszych błędów popełnianych podczas demakijażu jest właśnie niedokładne spłukanie kosmetyków oczyszczających. Jeśli będziemy zmywać 'na szybko' i zdarzy nam się pozostawić na skórze resztki pianki, olejku czy płynu micelarnego, bardzo możliwe, że później będziemy musiały i musieli mierzyć się z tego konsekwencjami – niepotrzebnymi podrażnieniami, zatkanymi porami, a nawet wypryskami.

Mamy więc nadzieję, że czujecie się przekonani, że warto jest poświęcić więcej czasu, by dokładnie spłukać produkty ze wszystkich obszarów twarzy. Nie zapominajmy o lini włosów, okolicach uszu i szyi. Użyj tyle wody, ile trzeba by pod palcami pod koniec nie czuć już na skórze żadnej warstwy kosmetyku. A jeśli używasz ściereczki lub ręcznika do przemywania twarzy, upewnij się, że jest on czysty. Regularna wymiana takich pomocników demakijażowych jest niezbędna, by uniknąć przenoszenia bakterii na skórę.

Delikatne osuszanie

Żeby nie było tak łatwo (a może po prostu, żeby oczyszczanie dawało nam optymalne efekty i nie tworzyło po drodze żadnych problemów), musimy również zwrócić uwagę na to, jak osuszamy twarz tuż po jej oczyszczeniu. Intensywne pocieranie ręcznikiem może podrażnić skórę, szczególnie jeśli jest ona wrażliwa lub jeśli właśnie jest po kuracji peelingowej. Zamiast pocierać czy przecierać oczyszczoną skórę, delikatnie przykładaj miękki ręcznik do twarzy. W ten sposób wchłonie on nadmiar wody ze skóry, bez podrażniania.

Najbezpieczniej będzie wybrać ręczniki zrobione z naturalnych, delikatnych materiałów. Najlepiej spisują się bawełniane lub bambusowe, bo są łagodne dla skóry. Warto jednak unikać szorstkich, syntetycznych tkanin, bo mogą dodatkowo podrażnić cerę – tego nie chcemy. Ręcznik używany do twarzy powinien być również regularnie prany i utrzymywany w czystości. Celujemy w higieniczność aby uniknąć namnażania się bakterii i dzięki temu dodatkowo ochronić skórę.

Natychmiastowe nawilżanie

Oczyszczanie, osuszanie i...? Tak naprawdę każda skóra reaguje inaczej ale prawdą jest, że czasem możemy odczuwać lekki dyskomfort związany z utratą naturalnych olejków, tych wytwarzanych przez gruczoły łojowe. Dlatego tak ważne jest, by natychmiast po demakijażu pamiętać o nawilżaniu i sięgnąć po tonik, hydrolat, serum lub krem nawilżający oraz zaaplikować je na jeszcze lekko wilgotną skórę. To pomoże uwięzić wodę i maksymalnie nawilżyć cerę.

Już to wspominałyśmy, ale wspomnimy raz kolejny - w ofercie Ministerstwa znajdziesz idealny tonik Cukier, ale tutaj sprawdzi się również jeden z naszych hydrolatów. W tej sposób przywracamy skórze odpowiednie pH, ale też dostarczamy cennych składników aktywnych. A później - kremik!

Pamiętaj, że nawet najlepszy demakijaż może tymczasowo odwodnić skórę, dlatego nawilżenie jest kluczowym ostatnim krokiem w tym procesie.

Demakijaż dla różnych typów cery – wskazówki

Jeśli chodzi o oczyszczanie to każdy typ cery ma swoje specyficzne potrzeby. Ale być może zamiast długich wywodów, wolisz garść łatwo-zapamiętywalnych wskazówek. W takim razie oto one:

Cera normalna:

Cera sucha:

Cera tłusta:

Cera mieszana:

Cera wrażliwa:

Podsumowanie – oczyszczanie to inwestycja w zdrowie skóry

Nawet najdroższe serum nie spełni swoich obietnic, jeśli zostanie nałożone na nieoczyszczoną (lub źle oczyszczoną) skórę. I dlatego, właśnie, warto. Naprawdę warto poświęcić kilka minut więcej na dokładne oczyszczenie twarzy i na sięgnięcie po dobre produkty, w tym po produkty z Ministerstwa. No bo skoro demakijaż to podstawa dla idealnej cery, to dobrze jest zamienić go z uciążliwej konieczności w przyjemny i relaksujący rytuał, który przyniesie ze sobą zapewnienie zdrowej i promiennej cery na długie lata. Wykonany poprawnie i z należytą uwagą, opóźni oznaki starzenia, zredukuje niedoskonałości i poprawi ogólny wygląd skóry. Na tym fundamencie możesz zbudować resztę swojej rutyny pielęgnacyjnej. Pamiętaj o tym, jak jest ważny, a Twoja skóra Ci się odwdzięczy :)

Pokaż więcej wpisów z Czerwiec 2025
pixel